Kim był Tomasz Walentek, ochotnik, który zginął na Ukrainie? Według mnie był bohaterem i już piszę dlaczego.
Od razu zaznaczam, że będzie patetycznie, a zdjęcia pochodzą z jego profilu na Instagramie, a ja nie znałem go osobiście.
Rozmawiałem z nim raptem raz, na jakiś tydzień przed jego śmiercią.
Tomek kilka dni przed tragedią, napisał u siebie:
"Nie można znaleźć sposobu śmierci. Można tylko zdecydować jak żyć"
I to w doskonały sposób definiowało go jako człowieka. Bo naprawdę był kimś niezwykłym.
Ten wpis ma na celu minimalne upamiętnienie Tomka od osoby postronnej. Aby nawet w taki sposób ukazać, że był naprawdę dobrym człowiekiem, który odszedł w imię swoich ideałów. Zginął walcząc w obronie niewinnych cywilów.
Nie był "jedynie" zawodnikiem MMA, choć była to jego ogromna pasja, w którą wkładał całe serce.
Był wojownikiem, który życie oddał za innych. Każdego dnia starał się ratować nieznanych mu obcych ludzi.
I dawał z siebie wszystko.
Na co dzień pracował jako sanitariusz w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym im. Polikarpa Brudzińskiego w Warszawie. To tam odnalazł sens życia po misjach w Kosowie i Afganistanie.
Nie chciał być bohaterem, choć jeszcze przed wyjazdem na Ukrainę wykasował ze swojego profilu na Instagramie swoją rodzinę i przyjaciół. Wszystko, aby Rosjanie (jeśli by go dorwali) nie szantażowali jego bliskich. Poinformował nas o tym po informacji, że Rosjanie wysyłają zdjęcia zwłok ukraińskich żołnierzy do ich rodzin.
Jak poinformował jego znajomy Witold Dobrowolski.
Tomasz Walentek, weteran misji w Kosowie i Afganistanie. Z przekonania polski nacjonalista. 12 lat temu po powrocie z Afganistanu poprzysiągł, że nie weźmie więcej broni do ręki. Został ratownikiem medycznym i niósł ludziom pomoc. Gdy Mordor napadł otwarcie na Ukrainę złamał postanowienie. Wiedząc, że Polska jest następna ruszył na wschód i bił orków w ramach Legionu Międzynarodowego w składzie wojsk ukraińskich. Poległ od odłamków szrapnela. Miałem zaszczyt poznać go osobiście.
Sława Polsce. Sława Ukrainie. Sława Bohaterom.
Dlaczego pojechał do Ukrainy? Przed wyjazdem napisał, że:
Wracając 12 lat temu z Afganistanu, przysiągłem sobie, że nigdy więcej nie wezmę broni do ręki. Oddając się służbie w szpitalu, poświęcając swój czas pacjentom, pragnąłem już tylko by podobać się Bogu.
Niestety znów czas jest na wojnę… T.S.W Warszawa (szkolenie) 2022
Niestety nie potrafił przejść obojętnie obok zła, które wyczyniają Rosjanie. Ostatnio wstrząsnął nim rosyjski atak terrorystyczny na Winnicę, gdzie zginęła m.in. 4-letnia dziewczynka. Wówczas napisał, że:
Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie
Sybirskich więzień ponura legendo
Jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą
Wszyscy Słowianie wszyscy twoi bracia! #
Na wojnę pojechał za własne pieniądze. Jeszcze kilka dni przed tragiczną śmiercią zbierał na lunetę do swojej broni. "Abigajl", jak ją nazywał. Twierdził również, że będzie się bił do końca. Tak jak w życiu prywatnym, nie chciał poddać się i walczył. O każdego pacjenta. O każdą napotkaną osobę
Pisałem do niego 14 lipca, dałem mu do zrozumienia, że szanuję Go za to co robi. Właściwie — co robił. Teraz żałuję, że nie zapytałem o więcej, dłużej nie porozmawiałem. Mam wrażenie, że odszedł ktoś, kto miał jeszcze wiele dobrego do zrobienia na świecie.
Cześć jego pamięci.
P.S: Trzymajcie się mirki, doceniajcie to co macie.
Komentarze (242)
najlepsze
@tothu:
Na temat tego, czy Tomasza Walenteka uznać za bohatera. Wg ciebie tak, bo walczył po stronie napadniętych. Tylko nie doczytałeś, że w Afganistanie też walczył, tylko po drugiej stronie. I ty coś o logice piszesz?
Na pohybel zbrodniarzom faszystowskiego reżimu w moskwie. Sprawiedliwość dopadnie ich niebawem.
Wszyscy winni tej wojnie będą ukarani a zbrodniarze będą wisieć na Majdanie
@mysiopisio: W Siewierodoniecku Ukry wysłały legion międzynarodowy praktycznie na śmierć. Prosto pod ogień rosyjskiej artylerii i przez jedyny most, który został zniszczony następnego dnia. Tak więc nie przesadzałbym z tą ochroną.
Czlowiek, ktory potrafil pomoc innym chyba bardziej niz wiekszosc z nas:
"...sanitariusz w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym..."
"(...) Został ratownikiem medycznym i niósł ludziom pomoc.(...)"
Moim zdaniem strata duza takze dla naszego spoleczenstwa.
@krzywy_odcinek: co w tym dziwnego?ratownik to nie samarytanin. To człowiek, który ma wiedzę jak podtrzymać życie a nie zbawca uciśnionych.
@krzywy_odcinek: zabijając orków ratuje sie życie ludziom.
Mam problemy z logicznym myśleniem?
Spoczywaj w pokoju i niech ta ofiara nie będzie daremna.