Ograniczmy koszenie traw w miastach. List otwarty
Za oknami naszych miast sezon kosiarkowy - panujące upały nie przeszkadzają miejskim służbom czy spółdzielniom mieszkaniowym kosić trawę niemal do samej ziemi. Z tej okazji polecamy ekspercki list otwarty o tym, jaki wpływ może mieć ograniczenie koszenia trawy na przyrodę, która nas otacza.
bartlobartlo z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 30
- Odpowiedz
Komentarze (30)
najlepsze
@tezeten: Żeby to było możliwe, to koszą do gołej ziemi. Wtedy trawa nie odrasta szybko, bo jest na granicy obumarcia. Najpierw trawa musi odżyć po takim koszeniu.
Jest to prosty sposób na cięcie kosztów utrzymania zieleni. Formalnie trawa jest, tylko przez długi czas wygląda jak wyschnięte klepisko.
Z czasem wyrośnie powyżej kolan i kierowcy zaczną się skarżyć, że zasłania widok,
Ani to przydatne ani funkcjonalne. W parku zrobiono łąkę z typowymi ziołami lepiej to wygląda niż trawa koszona w porze suchej.
O to powinien dbać ogrodnik który podejmuje działania w zależności od potrzeb. a nie przetarg na dwa koszenia przez panów Zenków.
Masz zdjęcie poglądowe jak mądre urzedniki mieli takie poglądy jak Ty:
#lublin jako przykład
ale już się powoli z tego wyleczyli i zaczeli kosić jak ludzie.
CIEKAWE CZEMU.