W Holandii zawierane są uwłaczające umowy z polskimi i ukraińskimi pracownikami
Holenderski związek zawodowy CNV alarmuje o uwłaczających kontraktach zawieranych z polskimi i ukraińskimi pracownikami przez agencje pracy tymczasowej. W zapisach umów znajdują się groźby deportacji, zakaz opuszczania Holandii, kary finansowe w przypadku rozmów z innymi osobami o sp. pracowniczych.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 174
- Odpowiedz
Komentarze (174)
najlepsze
'polskie' biura to czysty rak, i widac to juz od pierwszego spam-mailu. zobaczcie jakims slownictwem i artykulacja sie posluguja. widac od razu, ze to czysta patologia. nawet stawki nie podaja.
Podobno to w Polsce są obozy pracy i śmieciowe umowy bez urlopów. Ale Polska przy Holandii to jest oaza normalności i przyzwoitości. Każdy kto był w NL to to potwierdzi.
Nigdy więcej
Kiedyś walczyła o prawa robotników, ale teraz tylko liże dupe murzynom, pedałom i żydom.
Nie trzeba nic dodawać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komuś pasuje, to podpisuje niewolniczy cyrograf, z--------a, żyje jak zwierzę, po pracy sobie zioło pojara, w--------e znika, za to na fejsie może się pochwalić, ile to kasy zarobił.
A tak bardziej poważnie, to firmy/ agencje pracy dobrze wiedzą jak daleko się mogą posunąć.
Ktoś je tego nauczył...
BTW, nie wiem dlaczego, jednak, ta wychwalana Holandia przez wielu, kojarzy mi się z wyzyskiem na maxa, jednak jak magnes
@stary_emigrant: Bo bardzo łatwo jest dostać pracę z wynagrodzeniem równym Holendra mając kwalifikacje i nie znając języka a jednocześnie w branżach bez wymaganych kwalifikacji łatwo wpaść w bagno. Dlatego jedno chwalą na tle innych rynków a innym kojarzy sie z wyzyskiem ¯\_(ツ)_/¯
Jakaś taka swojska nazwa tej agencji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Cały nasz park kontenerowy składał sie z kilkuset baraków zamieszkiwanych przez około 80% polaków, reszta różnie hiszpańce, ukry, litwini. Jedyny sklep jaki był to uwaga polski monopol z cenami w pln. Główne zakupy jakie można było zrobić to zupki chinskie, kiełba, p--o i fajki. Najbliższy holenderski sklep to jakiś lidl z 4-5 km od kontenerów.
Towarzystwo które tam spotkałem to banda najgorszych zjebów jakich tylko można sobie wyobrazić. Parka z którą mieszkałem w baraku przez 2 tygodnie to typowa karyna spod sklepu i taki niedorobiony dresik. Baba dumna ze swojego chłopa bo zabrał ją ze sobą jak musiał wyjechać po jakiejś bójce na osiedlu. Po 2 tygodniach słuch o nich zaginął. Koleś z kontenera naprzeciwko był już stałym mieszkańcem, opowiedział mi że on sam wynajmuje 3osobowy kontener bezpośrednio od właściciela w takiej cenie jaką 1 osoba płaci za tydzień przez wynajem przez agencje pracy. Całkiem możliwe, aczkolwiek człowiek nie był do końca godny zaufania. Typ pracował w tej samej fabryce co ja (2km od kontenerów) na tych samych zmianach, jednakże pracował 2 razy mniej ode mnie. Nie dlatego że robił wolno czy coś (trzeba z---------ć bo fabryka w końcu), tylko dlatego że co drugi dzień brał wolne bo był naćpany/pijany po wczoraj. Oprócz zwykłych sebków i karyn to dużo jeszcze patologicznych kłamców, cwaniaków i ludzi po