Mi sąsiedzi zadzwonili po policję w dniu 18 urodzin... (mieszkanie w bloku). Wcześniej chodziłam po wszystkich i informowałam, że odbędzie się impreza i nikt nie miał nic przeciwko. Szkoda, że potem to 'nic' zamieniło się w 200zł mandatu za zakłócanie spokoju.
Robią nam się drugie Niemcy. Jest różnica między spożywaniem alkoholu w miejscu publicznym a popijaniu piwka. Wybaczcie ale jeśli człowiek nie może sobie kulturalnie usiąść nad rzeką z piwem to coś jest nie tak. Czy ja komuś robię krzywdę ? Bije, dewastuje, dre ryja ? NIE !
Gdzie jest policja jak o północy grupa nawalonych kokonów próbuje wbić do pizzeri znajomego ? Powiem wam gdzie jest, śpi na parkingu jakiegoś marketu, przyjeżdżają
Do policji nic nie mam, ale straż miejska stanowczo przesadza. Sam dzisiaj byłem świadkiem jak straż wypisywała mandat kierowcy, który ich zdaniem zaparkował za blisko przejścia. Mnie się wydawało, że było więcej niż 10 metrów(możecie poprawić bo nie jestem pewien jaka musi być odległość od przejścia :) ), ale mniejsza o to. Faktem jest, że straż wypisując mandat zaparkowała jeszcze bliżej przejścia i ich samochód wystawał z 0,5m na ulice bo było
I znowu żale i narzekania. Przypomina mi się utwór :Żale Sarmaty. Generalnie zakop. Historia bez sensu. Spożywać alko w miejscu publicznym nie można, są przewidziane za to kary, ludzie popadają od skrajności w skrajność- wszyscy to wiemy.
człowiek jest zwierzxęciem ;) nikt nic na to nie poradzi. jesteśmy gotowi rzucać fekaliami z drzewa niczym małpy we wszystko co się rusza. tak było, jest i będzie.
nie wiem czy bylo czy nie, bo nie mam sily czytac 200 komentow - odkladamy alkohol i mowimy ze juz tu stal, ze nie jest nasz. Sprawdzone pare razy :) oczywiscie wiedza ze to ty, ale nikt nie bedzie sciagal dochodzeniowki zeby Ci wlepic pare zl mandatu.
"Okazało się że ktoś wcześniej poformował służby , o tym że młodzież zażywa sobie alkohol w miejscu publicznym. Panowie byli bardzo mili "
oni zawsze tak mówią że było wezwanie itd... tylko po to by w sytuacji gdy zapytasz " czy obejdzie sie bez mandatu" mowią że nie bo ten kto wzywal może gdzies stac i obserwowac..... (nie pierwszy raz sie z tym spotkalem.....)
1. Idę w zeszłym roku w biały dzień z kolegą ulicą miedzy domkami jednorodzinnymi (standard zimny puszkowy leszek w ręce). Jedzie straż miejska i nic, a jeszcze na ich oczach przechylałem.
2. Następnego dnia wieczorem szedłem tą samą trasą (oczywiście leszka sobie popijam), patrzę chyba jakieś dresy idą z przeciwka (podobnie ubrani). Okazało się, ze to straż miejska. Mało, ze nie zareagowali, to ominęli mnie
@Alchemik2600: Dziwisz się, że nie zareagowali. Nie zareagowali (jak przypuszczam) tylko dla tego, że nie było zgłoszenia naruszenia prawa. W przypadku Turysty24 ktoś "życzliwy" zadzwonił do rangersów, ktoś to musiał zarejestrować jako zgłoszenie, ktoś musiał wydać dyspozycję i ktoś na tą dyspozycję musiał zareagować (po prostu - nie mogli tego olać, bo jak trafi się upierdliwy emeryt-społecznik, zgłaszający "chuligaństwo" dla sportu, to narobić może smrodu jak w ciągu pół godziny nie
A ja się bardzo cieszę że jest taki zakaz. Z jednej strony są tacy studenci jak opisani w wykopie ale z drugiej strony są też dresy i menele, gdzie na jednym piwku się nie kończy, a często widuję jak chodzą po ulicy i zaczepiają kobiety jakimiś idiotycznymi tekstami albo nawet dzieci, nie wspominając o pobiciach. Osoba podpita nie robi zbyt dobrego wrażenia na ulicy oraz w komunikacji miejskiej, często zdarza mi się
Komentarze (280)
najlepsze
A zastanowiliście się, czy przypadkiem to nasze całe prawo zakazów i nakazów nie jest przypadkiem OGRANICZENIEM WOLNOŚCI.
Jednym z praw człowieka jest szumne prawo osobiste:
Prawo do decydowania o swoim życiu.
I w przypadku tych dwóch studentów nasze państwo naruszyło to prawo.
Gdzie jest policja jak o północy grupa nawalonych kokonów próbuje wbić do pizzeri znajomego ? Powiem wam gdzie jest, śpi na parkingu jakiegoś marketu, przyjeżdżają
http://www.miejski.pl/slowo-Poduszkowiec
poza tym pamiętajmy o tym ile w Polsce było zarejestrowanych tajnych współpracowników
ich stare przyzwyczajenia do pod**pier*alania innych widocznie nie minęły
nie wiem czy bylo czy nie, bo nie mam sily czytac 200 komentow - odkladamy alkohol i mowimy ze juz tu stal, ze nie jest nasz. Sprawdzone pare razy :) oczywiscie wiedza ze to ty, ale nikt nie bedzie sciagal dochodzeniowki zeby Ci wlepic pare zl mandatu.
oni zawsze tak mówią że było wezwanie itd... tylko po to by w sytuacji gdy zapytasz " czy obejdzie sie bez mandatu" mowią że nie bo ten kto wzywal może gdzies stac i obserwowac..... (nie pierwszy raz sie z tym spotkalem.....)
Komentarz usunięty przez moderatora
1. Idę w zeszłym roku w biały dzień z kolegą ulicą miedzy domkami jednorodzinnymi (standard zimny puszkowy leszek w ręce). Jedzie straż miejska i nic, a jeszcze na ich oczach przechylałem.
2. Następnego dnia wieczorem szedłem tą samą trasą (oczywiście leszka sobie popijam), patrzę chyba jakieś dresy idą z przeciwka (podobnie ubrani). Okazało się, ze to straż miejska. Mało, ze nie zareagowali, to ominęli mnie
http://www.wykop.pl/link/519023/minecraft-wyswietlacz-cyfrowy/#comment-3329835