@slowmtb: w lutym tez chcieliśmy oddać ubrania i zabawki po dzieciach potrzebującym przesiedleńcom. Odpowiedzi jakie padały: - nie chcemy tego, bo bierzemy tylko nowe rzeczy, - nie chcemy tego, bo zbieramy klapki w rozmiarze 32 dla chłopców i spodnie dla nastolatek. Innych rzeczy nie zbieramy bo mamy za dużo.
W końcu poszły do znajomej Ukrainki, która wzięła i podzieliła po znajomych, którzy uciekli przed wojną.
@gruby_rychu: Ludzie, których jest mało i nie mają czasu, żeby dokładnie to sortować i ogarniać potrzeby. Nie ma żadnej ogólnokrajowej koordynacji z rządu.
Jeżeli dostają codziennie setki nowych ubrań, jeszcze z metkami, to wiadomo, że łatwiej to zorganizować niż segregować i przeglądać używane. Gdyby wolontariuszy było więcej i się nudzili, mogliby się w to bawić, ale realistycznie to nie ma żadnego sensu. Kilkadziesiąt osób, które faktycznie przyniosą dobre ubrania, ginie w
Zgodzę się, że szmaty należy wyrzucać. Przeraża mnie natomiast myśl, że część ludzi chodzi w tego typu ubraniach.
Dla przykładu. Ja po mojej córce oddaję ubranie znajomym i ich pociechom. Gdy tym razem chciałem oddać na dzieci z Ukrainy, nikt nie chciał ich przyjąć, mimo, że były wyprane, wyprasowane i dobre.
Medal ma dwie strony - życzliwość i otwartość kontra "buractwo".
@Nied: znajomi to nawet z plamami biora. Dzieco i tak sie raz ubrudzi i plama, ktorej juz nie dopiora i tak zostanie, wiec co za roznica czy jest od razu czy za tydzien ( ͡°͜ʖ͡°)
@Nied: Dlatego ja często z przyjemnością kupowałem dzieciakom ubrania w lumpeksach. Można znaleźć perełki za grosze, a szmat i tak jest nadmiar na świecie.
@Qtasus2Wielgus: dać to do firm które rozsyłają to po sznateksach oni mają wprawę w sortowaniu tego po prostu im to dać a ciuchy zapewne w 70% są tam dobrej jakości po prostu nie ma kto się tym zająć. Znajoma oddala po dziecku całkiem dobre wręcz nowe rzeczy dbała o te rzeczy z myślą o następnym dziecku, oddala to powiedzieli że przyjmują z metkami.
"Codziennie dostaje pytania od organizatorów zbiórek z całej Polski, co z takim odpadem sami mają zrobić?" Wpieprzyć to do kontenerów z ubraniami caritac - zalewskiej. Ona trochę wałów zrobi i zarobi...
@dawid-kramkowski: no tak, bo przecież jeśli ktoś przyjechał tylko w tym, co ma na sobie, to jeśli w koszuli będzie brakowało jednego guzika, to lepiej żeby chodził bez koszuli niż w takiej xD
Problem polega na tym, że dużo ludzi oddaje bo chce pomóc, mimo że sami nie wiele maja, więc dają to co mają - podniszczone, zabrudzone itd. Fajnie, że się poczuwają, fajnie że chcą pomóc, ale prawda jest taka, że ludzi na punktach przyjmowania odzieży najczęściej pracują za darmo, jako wolontariusze. Szczerze - nie chciałbym przebierać brudnej bielizny, śmierdzących ubrań itd. Mimo, że szanuję ludzi za chęć pomagania.
@icey33: Ja też odzież której nie potrzebuje też wrzucam do tych pojemników, wolę żeby poszło to do lumpa gdziekolwiek na świecie, jak zła jakość to oni to przerabiają na czyściwo albo coś w tym stylu. Ile razy chciałem pomóc bezpośrednio jakieś niby potrzebującej rodzinie , to co prawda brali ale wywalali większość i tak do śmieci , albo palili w piecu XD Generalnie sam też nieraz kupowałem ubrania w lumpie i
@icey33: Problem polega na tym że było wyraźnie mówione, iż tylko nowa odzież wchodzi w grę. Jak ktoś nie słucha bo w swoim przekonaniu wie lepiej to późnej wychodzą takie kwiatki.
To taki typowy model biznesowy niżeli charytatywny. Tak samo jest z punktami tzn ciucholandów, Ty drogi Polaczku oddajesz za darmo , oni każde z ubrań/ rzeczy wstępnie oceniają jako produkt na którym można zarobić.
Niektórym Ukrom też się w tyłkach poprzewracało. Oczekują wuj wie jakiego standardu, tymczasem, z wiadomych powodów, powinni docenić fakt że w ogóle mają się w co ubrać, co zeżreć i kawałek dachu nad głową. No i masę innych przywilejów, np. darmowa komunikacja miejska.
@Frakcja: dokładnie. Włosy mogą sobie pofarbować kobity farbą z rossmana a tu wymagania, że hurr durr musi być u fryzjerki! Wyjdzie nam Polakom dupą jak zwykle ślepa pomoc i już widzę pomoc innych narodów jakby u nas wojna wybuchła xD
@Charles96: Cieszę się że ktoś się ze mną zgadza w tej kwestii. Ostatnio strach napisać coś złego na Ukrów bo zaraz się jest okrzykniętym ruskim trollem xD
Komentarze (152)
najlepsze
źródło: comment_1648388328zmV3VKGSG7zLwk70wjWzRx.jpg
Pobierz@Lewackaglupota: No to już wiem po co zawsze macie tyle kalendarzy na ścianach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- nie chcemy tego, bo bierzemy tylko nowe rzeczy,
- nie chcemy tego, bo zbieramy klapki w rozmiarze 32 dla chłopców i spodnie dla nastolatek. Innych rzeczy nie zbieramy bo mamy za dużo.
W końcu poszły do znajomej Ukrainki, która wzięła i podzieliła po znajomych, którzy uciekli przed wojną.
Kto tworzy te bariery?
Jeżeli dostają codziennie setki nowych ubrań, jeszcze z metkami, to wiadomo, że łatwiej to zorganizować niż segregować i przeglądać używane. Gdyby wolontariuszy było więcej i się nudzili, mogliby się w to bawić, ale realistycznie to nie ma żadnego sensu. Kilkadziesiąt osób, które faktycznie przyniosą dobre ubrania, ginie w
Dla przykładu. Ja po mojej córce oddaję ubranie znajomym i ich pociechom.
Gdy tym razem chciałem oddać na dzieci z Ukrainy, nikt nie chciał ich przyjąć, mimo, że były wyprane, wyprasowane i dobre.
Medal ma dwie strony - życzliwość i otwartość kontra "buractwo".
Wpieprzyć to do kontenerów z ubraniami caritac - zalewskiej. Ona trochę wałów zrobi i zarobi...
@alexsc: dać do polskich "kopciuchów" na sprzedaż, a zarobione pieniądze przeznaczyć na pomoc.
Fajnie, że się poczuwają, fajnie że chcą pomóc, ale prawda jest taka, że ludzi na punktach przyjmowania odzieży najczęściej pracują za darmo, jako wolontariusze.
Szczerze - nie chciałbym przebierać brudnej bielizny, śmierdzących ubrań itd. Mimo, że szanuję ludzi za chęć pomagania.
Sam korzystam z lumpeksów -