Coraz bliżej PRL-u, czyli jak rząd walczy z inflacją
Urzędowe regulowanie cen, rozkwit czarnorynkowego handlu, kartki na żywność. – To zaczyna być całkiem realny czarny scenariusz
chaosrising z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 149
- Odpowiedz
Urzędowe regulowanie cen, rozkwit czarnorynkowego handlu, kartki na żywność. – To zaczyna być całkiem realny czarny scenariusz
chaosrising z
Komentarze (149)
najlepsze
@marcin12321: Nie ma być taniej, bo te 5% na żywność to tania zagrywka pod publikę. Gdyby rząd faktycznie chciał coś zrobić, to powinien po pierwsze powinien pogadać z prezesem nbp na temat stóp procentowych, powinny zostać podniesione drastycznie i to przed wczoraj. Im się prawdopodobnie wydaje, że są sprytniejsi od innych i będą jechać na ~10% inflacji żeby realnie zmniejszyć wydatki państwa w części socjalnej bez faktycznego obcinana programów socjalnych, co byłoby dużo bardziej niepopularne. Przypominam, że wpływy państwa są zawsze względne (w procentach) a wydatki zawsze w kwotach bezwzględnych (np. 1000zł).
Kolejna rzecz jak już o wydatki socjalne zahaczamy. Wszystkie programy rządowe wtryskujące pieniądze do gospodarki są inflacjogenne. Trzeba radykalnie obniżyć podatki i wydatki państwa w każdym możliwym zakresie. Niestety jest to działanie niepopularne, a szczególnie niepopularne wśród wyborców pis. Niemożliwe też do spełnienia, ponieważ właśnie parlament kolanem dopchnął największą podwyżkę podatków od 30 lat.
"szynka po 4,50, a niedawno kupowałam po 3,50, coś tam po 10 a niedawno płaciłam 8... a vat jest teraz niższy i ceny miały być niższe, ja to zgłoszę"
właścicielka mówi, że chyba już czas na emeryturę bo ma dość. Tak oto nasz kochany rząd odwraca kota ogonem, zwala winę oczywiście na przedsiębiorców i