Dziś 20 rocznica śmierci Grzegorza Ciechowskiego. "Moja Krew" – Jarocin 1985
W Jarocinie na powitanie poleciał na Republikę i ich instrumenty deszcz maślanek i pomidory. Ciechowski powiedział do mikrofonu: "Potrzebuję szmaty. Może być któryś z was". Koncert zagrali. "Moja Krew" wysłuchana w ciszy była jego zwieńczeniem. Mimo próśb publiczności zespół odmówił wykonania bisów.
moby22 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 73
Komentarze (73)
najlepsze
https://www.youtube.com/watch?v=XxsmizbQ5Yc
Podług meandrów wysychającej już, słonej krwi?
W pocie się topisz na tej pustyni, by cię sól zżarła.
I w końcu łamiesz paznokieć pióra i tak to jest:
Skreślone słowa, skreślone życie, nie napisana
Śmierć.
Rękopis
I
Kartka słabości twojej okrutnie i drwiąco pełna.
A ty się ciągle przymuszasz jakże uparcie pełzać
Poprzez tę nudną Saharę, aby dotrzeć do źródła,
Tak rozpaczliwie już oblizujesz spierzchnięte usta.
Oby ci w końcu wysechł atrament w twym kałamarzu.
Obyś bezwładnie w sypki piach liter uderzył twarzą!
Bo cóż za duma, miłość,