Za dzieciaka zagrywałem się na Pegasusie w Contrę, Mario i Chip&Dale 2, czyli też powinienem temu panu być wdzięcznym, bo nasza konsolka była kopią NES-a. W sumie to mi nawet trochę smutno, a pierwszy raz o człowieku słyszę. Wykop!
@BardzoDobryLogin: Panie - NES uratował rynek konsol i w ogóle gier po tym jak ATARI wszystko #!$%@?ło. Cholera wie co by było teraz, gdyby na zachodzie nie pojawiły się NESy.
SNES to miał cudowne gry. Pamiętam, jak na kilku dyskietkach przenosiłem jedną z kafejki internetowej, aby pograć w domu na emulatorze. Dzielenie pliku na części, a tu w domu się okazuje, że jedna dyskietka popsuta. I jeszcze raz do kafejki.
Chrono Trigger – najlepszy jRPG ever. Ta gra jest w pierwszej piątce moich ulubionych gier, uwzględniając wszystkie platformy. Final Fantasy VI – lepszy niż siódemka. Bardzo blisko Chrono Trigger. Final Fantasy V
@partisan Pegasus to była podróbka NES. Z tego coraz się orientuję to były dwie wersje Pegasusa. Pegasus był 8 bitowy, natomiast SNES 16 bitowy. Mój SNES jest w wersji NTSC produkowanym na rynek amerykański. SNES na rynek europejski w wersji PAL różnił się wyglądem od wersji NTSC ;)
Sentyment mam, ale polecam wgranie sobie emulatora do np. Raspberry Pi. Spokojnie działa z padami USB / BT Ostro się w to wkręciłem ostatnio i pierwsze co stwierdziłem to to że te gry były bardzo... trudne. Jak człowiek w to grał w wieku kilku lat to nie wiem. Wróciłem np. do mojego ukochanego Big Nose'a i szok. Bez sejwowania nie ma szans przejść tej gry, ledwo się z pierwszej wyspy wychodzi. Z
@atari666: Na pewno nie chodzi mi o kwestie sprzętowe. Nie odczuwałem opóźnień. Te gry były po prostu bardzo trudne. 1. Nie miały sejwowania. 2. Nie było jako takich checkpointów. 3. Konsola nic nie zapamiętywała i ciągle zaczynałeś od 0. Np. strata "szybkiej pałki miotającej trzema kamieniami" w Big Nosie to był praktycznie koniec możliwości przejścia poziomu. 4. Gry nie miały przeważnie paska życia. Co oznaczało: 1 kontakt = zgon. 5. Miały
Nintendo to firma zatrudniająca geniuszy i wizjonerów, jednak model biznesowy a w szczególności wszystkie kwestie dotyczące praw autorskich zatrzymali się gdzieś pomiędzy NES a SNES, i nie chodzi tu nawet o piracenie 36 letnich gier, ale chociażby pracy fanów tworzących mody. Firma z typowym podejściem azjatyckim, choć konkurencja w postaci Segi zawsze bardziej była "przyszłościowa", nawet za bardzo bo już nie robią konsol ( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (95)
najlepsze
Chrono Trigger – najlepszy jRPG ever. Ta gra jest w pierwszej piątce moich ulubionych gier, uwzględniając wszystkie platformy.
Final Fantasy VI – lepszy niż siódemka. Bardzo blisko Chrono Trigger.
Final Fantasy V
@pinol: w Polsce konsole 16 bitowe nie mialy swoich 5 minut jak 8 bitowce, duza czesc rodakow z 8 w 32 bity przeskoczyla, czyli np z pegasusa na psx
Komentarz usunięty przez moderatora
1. Nie miały sejwowania.
2. Nie było jako takich checkpointów.
3. Konsola nic nie zapamiętywała i ciągle zaczynałeś od 0. Np. strata "szybkiej pałki miotającej trzema kamieniami" w Big Nosie to był praktycznie koniec możliwości przejścia poziomu.
4. Gry nie miały przeważnie paska życia. Co oznaczało: 1 kontakt = zgon.
5. Miały