Na granicy trwa gra pozorów, w której giną ludzie
Wróciłem znad granicy. Do strefy stanu wyjątkowego nie wchodziłem - przestrzegam prawa. Nie mam nic poza klawiaturą, żeby próbować Was przekonać, jak poważna jest tam sytuacja. I jak ważne jest, by dziennikarze
UrwisPan z- #
- #
- #
- #
- #
- 2
Komentarze (2)
najlepsze
Szukać lepszego życia to każdy jeden by chciał, zwłaszcza na cudzym podwórku i jedząc z cudzej jabłoni. Nie zmienia to faktu, że właściciel podwórka jak najbardziej może zamknać furtkę na swoje podwórko albo przepędzić szabrowników kijem. Niech wracają na swoje.