BMJ: czy szczepienie ozdrowieńców ma sens? [ENG]
Analiza z British Medical Journal, który zwraca uwagę na problem bagatelizowania przez amerykańskie CDC naturalnie nabytej przez przechorowanie odporności na COVID w kontekście szczepień. Długie, ale warto. Tłumaczenie w komentarzu.
Dutch z- #
- #
- 73
Komentarze (73)
najlepsze
Amerykańska CDC szacuje, że wirusem SARS-CoV-2 zaraziło się ponad 100 milionów Amerykanów, a coraz więcej dowodów wskazuje na to, że naturalna odporność jest co najmniej tak samo skuteczna jak szczepionka. Mimo to liderzy zdrowia publicznego twierdzą, że wszyscy potrzebują szczepionki.
Według szacunków Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), kiedy w połowie grudnia 2020 r. rozpoczęto wprowadzanie szczepionki, ponad jedna czwarta Amerykanów - aż 91 milionów
A tu lista którym dane się nie zgadzają
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Może to do ludzi dotrze, że naciskając na masowe szczepienia wylewa się dziecko z kąpielą. A w tej szopce nie chodzi o wirusa i zdrowie, a o potężną kasę i kontrolę społeczeństwa.
Dziękuję, chociaż 99% roboty odwalił DeepL (https://www.deepl.com/ - polecam). Ja głównie usuwałem dla czytelności numery przypisów i kwiatki typu "kowid" albo "Kentucki" (widzę że trochę się niestety ostało, np. "kokcyd-19") i zamieniałem obce frazeologizmy typu "lepiej być bezpiecznym niż smutnym" na "lepiej dmuchać na zimne" :)
@Dutch: ozdrowieńca by lepiej pasowało, ale plusik za napracowanko
dzięki!
prawda wychodzi na jaw SUPER
jeszcze niedawno była cała masa propagandy że:
"można zarazić się drugi raz i wtedy przechodzi się ciężej"
"po trzech miesiącach znowu się zarażają"
"szczepionka daje lepszą odporność niż natura"
po takiej propagandzie tabuny lemingów rzuciły się na szczepienie miesiąc po przechorowaniu "bo on nie chce drugi raz chorować..."
teraz jest już wszystko czarno na białym...
został już tylko #!$%@? rząd który wbrew nauce chce zmuszać
@aarahon: ale ty mówisz o tym
Kilka tygodni temu w Pana opracowaniu pominął Pan ozdrowieńców, bo „zabrakło miejsca”.
Skoro wypowiada się Pan jako autorytet naukowy, bardzo proszę o kilka odpowiedzi. Tamtym razem zupełnie Pan zignorował moje pytania, a szkoda.
- w związku z we znaleziskiem, czy jest zatem sens szczepienia całej populacji, w tym ozdrowieńców?
- jaki procent zaszczepionej populacji byłby wg Pana satysfakcjonujący aby powstrzymać kolejne fale?
- czy zaszczepieni wciąż mogą lub roznoszą wirusa?
- dlaczego nie zwraca się ZUPEŁNIE uwagi na miano przeciwciał? Dlaczego osoby mające wysokie miano przeciwciał po przechorowaniu bezobjawowym nie mogą zostać zakwalifikowane do grupy ozdrowieńców? Skąd miały wiedzieć, że chorują i w tym czasie wykonać PCR?
Ja rozumiem że jako osoba naukowa, powołuje się Pan na badania. Miałem jednak nadzieję, że nie odpowie Pan jak bot w telefonie, i wyrazi Pan swoją własną opinię. Pańska "odpowiedź", skłoniła mnie do refleksji, w której wyobraziłem sobie Pana jako amerykańskiego lekarza w
@dupa9: Tylko skąd można wiedzieć, że się nie chorowało? Pozostaje chyba tylko oznaczenie miana przeciwciał, które naci "rządzący" wraz z "doradcami" zupełnie olewają.
Naturalna odporność ma jednak poważny minus: nie wszyscy ją mają w wystarczającym stopniu. O ile trudno o "czysty " zgon zdrowego człowieka na wirusa, to przy chorobach towarzyszących już jest dużo prościej. W wypadku hiszpanki szczepionek nie było, więc trzeba ją było przechorować. Tu mało kto pamięta o istotnym szczególe- ówcześni ludzie byli dużo bardziej odporni. Kto nie był, umierał w dzieciństwie.
Wprawdzie po szczepieniu jest też ryzyko, ale znacznie
Jakby jeszcze mi ktoś mądry wyjaśnił, czemu mamy tak cholernie wysoki współczynnik zgonów na odmianę, która generalnei charakteryzuje się niską śmiertelnością, to bym była niezmiernie usatysfakcjonowana.
Prawo nagłówków Betteridge’a – reguła, zgodnie z którą na każdy nagłówek prasowy kończący się znakiem zapytania można odpowiedzieć „nie”. Prawo to zostało nazwane tak od nazwiska Iana Betteridge’a, brytyjskiego dziennikarza piszącego o technice, aczkolwiek ogólna koncepcja prawa jest znacznie starsza. Zjawisko bywa zwane „prawem Davisa” lub „regułą publicystyczną”.
Nazwisko Iana Betteridge’a zaczęto kojarzyć z tym pojęciem po tym, gdy sformułował je w lutym 2009 roku, analizując[1] artykuł