@Klopsztanga: @Anomalocaracid: To mi przypomina sytuację z Sycylii. Znajomek miał wypadek na motorze. Po trzech dniach wypisali ze szpitala z rachunkiem za "opiekę". Gość w gipsie, w domu, wywnętrzał się długo na to, że kazali mu płacić, że nie chcieli pomóc, że musiał zrezygnować z rehabilitacji, bo mu wyliczyli... długo by wymieniać. Okazało się przy okazji, że nie miał prawka na motor, wypadek z jego winy, uszkodzony jakiś
@Eponhall: w sumie niech płaci za głupotę. U mnie sąsiad jechał cysterną po Szwecji pijany i wpadł do rowu. Nie dość że jego ciężarówka szrotem się stała, to obciążyli go kosztami towaru i naczepy - kilka milionów złotych. Do tego akcja ratunkowa, sprzątanie towaru (chemikalia) - kilkaset tys eur. Komornik sprzedał mu wszystko w p---u, a sam jest w procesie bankructwa. Gdyby nie pił, ubezpieczyciel pokryłby wszystko.
Dlatego wielu ekonomistów krytykuje pomysły prywatyzacji służby zdrowia, bo dążenie do maksymalizacji zysków sprawi, że tylko niektórych będzie stać na leczenie.
@janusz00: Mało ekonomistów krytykuje prywatyzację służby zdrowia. Zdecydowana większość ekonomistów krytykuje pomysł nazywania systemu w USA prywatną służbą zdrowia.
Rachunek za 2 tygodniowy pobyt w szpitalu, albo srednioskomplikowana operacje wybilby kucom prywatna sluzbe zdrowia z glowy. Takze tym "pracowitym i zaradnym" co lecza sie tylko prywatnie, oczywiscie tylko na katar, no moze max. konsultacja u ortopedy.
@pdt_87: Kuce i tak ci powiedzą, że te stawki to wina właśnie lewicy. Tylko się nie pytaj czasem, w jaki sposób programy publiczne wpływają na jakość i cenę opieki prywatnej, bo cię od razu od lewara zwyzywają. Raz zapłacili za leczenie trądziku i myślą, że to najdroższe leczenie, jakie ich w życiu czeka.
@pdt_87: służba zdrowia w USA przeszła szereg regulacji "dla dobra pacjenta" i wyszedł z tego potworek. Bez tych regulacji ceny by tak nie rosły. Jest to bardzo złożony temat, ale służba zdrowia w USA z całą pewnością nie jest wolnorynkowa. Prywatne finansowanie to 60%, za resztę płacą władze. Nikt mi nie wmówi, że na prawdziwym wolnym rynku wizyta u specjalisty kosztowałaby tyle co
@blend Uranu nie trzeba. W sieci można kupić używaną lampę rentgenowską za grosze. Do tego trochę wiedzy by wytworzyć odpowiednio wysokie napięcie i to tyle.
No cóż, nie chwaląc się (hehe), gdy po otrzymaniu skierowania na 10 sesji elektroforezy usłyszałem, ile w "moim" ośrodku kosztuje jeden zabieg, też poszedłem tylko na pierwszy, na którym podejrzałem, jaki prąd do zabiegu pani ustawia i resztę przepisanych sesji odbyłem już za darmo, w domowym zaciszu :)
Płyn potrzebny do elektroforezy miałem, bo i tak to ja go miałem kupić i nosić ze sobą na zabiegi, a jak się bezpiecznie podłączyć
@Olsea: w zasadzie istotne rzeczy już napisałem, jakieś zapalenie przyczepu mięśnia do czegośtam, dość bolesne, przepisano mi dziesięć sesji jonoforezy, przy czym w "moim" ośrodku jedna sesja kilkadziesiąt złotych kosztowała, a ja wtedy byłem na finiszu budowy domu (będącej zresztą zasadniczą przyczyną schorzenia), więc kilka stów do wyjęcia ekstra to była dla mnie kwota bolesna, zwłaszcza, że za leczenie polegające na siedzeniu po 15 minut z elektrodami przypiętymi do ręki
@wyzakop: nie wiem, o co pytacie, techniczne szczegóły też? :) Z tego, co pamiętam, potrzebny jest prąd zależny od powierzchni elektrody "mokrej", mniej więcej 0,1mA/cm2, jako elektrody używa się celulozowej gąbki nasączonej lekiem i dalej już zwykły kawałek blaszki. Zamiast celulozowej gąbki użyłem ręcznik kuchenny złożony w kostkę, powierzchni takiej, że prąd był na poziomie kilku mA (nie pamiętam już dokładnie, ale to było dosłownie 1-2mA), ręcznik wraz z jedną
@WLM2: a nawet do takiego stopnia, że ludzie poświęcają swój czas na inicjatywę stworzenia receptury na insulinę #diy (do it yourself - zrób to sam), tylko jeszcze to się nie udało: https://en.wikipedia.org/wiki/Open_Insulin_Project
Zastanawia mnie właśnie kwestia tych rentgenów w USA - jakiś Mirek pisał kiedyś, że są astronomicznie drogie i to wina wolnego rynku i prywatnej służby zdrowia. Tylko jeśli za jedno zdjęcie rentgenowskie płaci się w USA tyle kasy, dlaczego na każdy rogu ulicy nie powstają zakłady oferujące takie zdjęcia żeby zbijać kokosy? Czyżby wymagało to licencji i cena wynikała raczej z monopolu niż swobody rynkowej? Opłacało by się nawet taką machinę wysłać
@Poemander: Sprawa jest generalnie bardziej skomplikowana niż kuce i razemy to przedstawiają. USA to świetny przykład że mając problem z prywatną służbą zdrowia (a takowy mieli), łatanie tego państwową ingerencją w losowych miejscach (przy jednoczesnym legalnym lobbingu) to k------o zły pomysł.
No i masz taki p--------k gdzie poziom skomplikowania i papierologii dochodzi do poziomu którego nie powstydziłaby się władza radziecka, ograniczenia są jak w państwach z państwową służbą zdrowia a
Komentarze (253)
najlepsze
Gość w gipsie, w domu, wywnętrzał się długo na to, że kazali mu płacić, że nie chcieli pomóc, że musiał zrezygnować z rehabilitacji, bo mu wyliczyli... długo by wymieniać.
Okazało się przy okazji, że nie miał prawka na motor, wypadek z jego winy, uszkodzony jakiś
Jedna zła decyzja
@pdt_87: służba zdrowia w USA przeszła szereg regulacji "dla dobra pacjenta" i wyszedł z tego potworek. Bez tych regulacji ceny by tak nie rosły. Jest to bardzo złożony temat, ale służba zdrowia w USA z całą pewnością nie jest wolnorynkowa. Prywatne finansowanie to 60%, za resztę płacą władze. Nikt mi nie wmówi, że na prawdziwym wolnym rynku wizyta u specjalisty kosztowałaby tyle co
Płyn potrzebny do elektroforezy miałem, bo i tak to ja go miałem kupić i nosić ze sobą na zabiegi, a jak się bezpiecznie podłączyć
Z tego, co pamiętam, potrzebny jest prąd zależny od powierzchni elektrody "mokrej", mniej więcej 0,1mA/cm2, jako elektrody używa się celulozowej gąbki nasączonej lekiem i dalej już zwykły kawałek blaszki. Zamiast celulozowej gąbki użyłem ręcznik kuchenny złożony w kostkę, powierzchni takiej, że prąd był na poziomie kilku mA (nie pamiętam już dokładnie, ale to było dosłownie 1-2mA), ręcznik wraz z jedną
https://en.wikipedia.org/wiki/Open_Insulin_Project
No i masz taki p--------k gdzie poziom skomplikowania i papierologii dochodzi do poziomu którego nie powstydziłaby się władza radziecka, ograniczenia są jak w państwach z państwową służbą zdrowia a