Dziecięca prostytucja w przedwojennej Polsce.
W Warszawie najtańsze prostytutki, zwane chustkowymi, brały złoty pięćdziesiąt, może dwa złote. Dziewczyny z Mławy były gotowe oddać się choćby za 50 groszy. Za tę cenę mogły sobie później kupić litr mleka albo trzy kurze jajka.
mokry z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 314
- Odpowiedz
Komentarze (314)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie znasz historii. W 1939 r. większość ludzi skończyła podstawówki i tylko kilka procent ludzi nie umiało czytać i pisać. Czyli wykształcenie nie było już tylko dla wybranych. Tak, w latach dwudziestych było z tym dużo gorzej, ale z czasem się poprawiło. Zresztą edukacja to nie jest wynalazek komuny. Po wojnie wiele krajów wykorzeniło analfabetyzm i upowszechniło edukację. I komuny tam NIE było.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cwi_Migdal
Czyli żydówka, ale jak coś to Polka, ale jak mienia to żydowskie a nie polskie.
A myślisz, że skąd brali te kobiety do domów publicznych w Ameryce Południowej? Skala handlu ludźmi i zmuszania do prostytucji była tak duża, że do dzisiaj w Argentynie słowo polaca oznacza
Ci ludzie nie mieli często siły by żyć, a koleś mi gadał, że mogli uczyć się języka w jakiejś dziurze na Kresach i do tego uzbierać na bilet do USA.
To jakiś totalny absurd, bo tak to mógł co najwyżej mieszkaniec miasta albo pracownik na jakiejś lepszej wsi
@Indoktrynator: za takie zludzenia odpowiada moim zdaniem glownie popkultura i twoj argument z dostepem do mediow
Za każdym razem xD
Komentarz usunięty przez moderatora