Z jednej strony tak, ale nie bez powodu sprzęt jest taki drogi - bo producent musi wszystko sprawdzić, dogłębnie przetestować, zapewnić wsparcie... Można 10x taniej, ale jak coś by nie poszło, to byłaby afera.
@Karl_Franz: dokładnie, pracuje na sprzęcie medycznym od 15 lat i sprawa jest bardzo skomplikowana. Np firma produkującą sprzęt musi dopilnować żeby używane komponenty spełniły określone tolerancję. Np wymieniony silniczek przez niego nie może być dowolnym silnikiem z półki bosha tego samego modelu. Firma kupuje od bosha silniki tego modelu, które spełniają ostre kryteria i albo są testowane przez tą firmę albo dostają certyfikat od bosha na każdy silniczek który od
@sp00_n: @ablu: nie tylko certyfikaty na mechanizmy, ale również oprogramowanie. Poczytajcie historię Therac-25. To nie maszyna czy konstrukcja tyle kosztuje, co wszelkie testy każdej możliwej śrubki zanim sprzęt zostanie zmontowany.
Przecież w rzeczywistości kupuje się certyfikat, a nie sprzęt. W wielu branżach tak jest. Kiedyś widziałem haki do kanalizacji po 200 zł za sztukę, wyprodukowanie tego kosztuje grosze, ale płacisz za gwarancję i certyfikat.
Cena sprzetu medycznego generalnie wynika z faktu, że producent produkujący dany sprzet musi spełnić jakieś chore kryteria i wymagania. Chcąc wprowadzić do obiegu np. pompe insulinową której tak naprawdę budowa jest o wiele wiele mniej skomplikowana od budowy np. kserokopiarki musisz spełnić kilkadziesiąt rygorystycznych norm dotyczacych nie wiadomo czego. Współczynniki MTBF też musza być odpowiednio wyśrubowane - tylko problem jest taki, że często te normy i inne rzeczy są tylko i wyłącznie
@brokenik: No szok, urządzenia medyczne muszą spełniać "chore" wymagania, by zapewnialy najwyższe standardy bezpieczeństwa, które mają wpływ na ŻYCIE CZŁOWIEKA :---0
@fonderal: Akurat mam znajomego który był przedstawicielem pewnej firmy która produkuje monitory w tym monitory profesjonalne do zastosowań medycznych. I wiesz co powiedział? Że te swego czasu NEC/Mitsubishi/IIYAMA produkowały dokładnie ten sam monitor z tą samą matrycą - różnica pomiędzy wersją budżetową za 899zł a wersją profesjonalną za 1899zł była... tylko kwestią firmware'u. Ponieważ w wersji budżetowej firmware nie pozwalał na kalibrację matrycy. Co ciekawe... specjalną kombinacją klawiszy da się
Też mi nowość - kolega który ma aptekę opowiadał mi kiedyś jak w Polsce lek (nie pamiętam nazwy) jest refundowany w 80% i kosztuje po refundacji 5zł w Polsce na Białorusi bez refundacji można kupić za 10zł. A potem się dziwią że nie ma kasy w NFZ.
@Szakallo: Polska jest w UE i wszystko co do nas trafia musi spełniać wymagania EMA i porównywanie cen leków w Polsce do cen spoza UE jest niezbyt obiektywne.
jest refundowany w 80%
@Szakallo: przecież nie ma u nas takiej refundacji, u nas są odpłatności 50%, 30%, ryczałt i bezpłatne do limitu
Takie urządzenia muszą posiadać certyfikat poświadczający wykonanie ich elektroniki i oprogramowania zgodnie z odpowiednimi normami (konkretnie ogólna EN 61508 i branżowa EN 62304) - takie wymagania narzucają producentom rządy państw. Produkcja i certyfikacja takich urządzeń pod tymi normami to nie jest banalna sprawa i dużo kosztuje - ale ma się dużą dozę pewności, że będą one działać niezawodnie (a jak się zepsują, to zepsują się tak, że nie zrobią nikomu krzywdy). Niewiele
Kazdy dyma kazdego - o to chodzi w zyciu, tylko normalni ludzie są silnie indoktrynowani na miłujące się dobre owieczki, bo to one ostatecznie mają być wydymane, więc jest znacząco zminimalizowany opór edukacją w modelu pruskim z religią straszącą ogniem piekielnym malutkie dzieci jako wisienką na tym gównotorcie. Jedyną opcją jest zacząć samemu dymać, bo szansa ze bycie milym i dobrym coś da jest 99:1 w życiu i to tylko wtedy, gdy
Z jednej strony to prawda, że jest zmowa i sprzęt medyczny jest mega drogi. Ale z drugiej, wymagania jakie spełniać muszą producenci są chore. Zajmuję się tym zawodowo i liczba papierologii do wypełnienia, rejestracji, kupienia i przemielenia jest nienormalna. Wiadomo, że koszty tego zostaną przerzucone na odbiorców końcowych...
Po wybranym okresie czasu patenty na sprzęt medyczny powinny iść na open source. Ten sprzęt został stworzony przez ludzi edukowanych na państwowych uczelniach lub za stypendia państwowe. Zakupy finansowane są przez państwo i podatników.
@Papasanbaba: Bez sektora prywatnego nie będzie innowacji i sektor ten musi być wynagradzany za ryzyko. Pytanie jak ustawić granicę aby sektor prywatny nie był stratny, jednocześnie nie nadużywał swojej pozycji.
@incydent_kakaowy: Innym pomysłem który też mógłby tu wypalić to państwowa partycypacja w kosztach wynalezienia danego produktu w zamian za licencję i możliwość dożywotniego produkowania tego produktu przez państwo, z np. zastrzeżeniem że produkt wykonany na zlecenie rządu może trafić tylko do instytucji państwowych.
"Muszą spełniać milion norm, bo będzie afera jak coś pójdzie nie tak" - ale problem w tym, że budżet NFZ nie jest z gumy, jak wydamy 20 000 na monitor do komputera, to nie starczy już na zwykłe środki dezynfekujące.
Komentarze (99)
najlepsze
A potem się dziwią że nie ma kasy w NFZ.
@Szakallo: przecież nie ma u nas takiej refundacji, u nas są odpłatności 50%, 30%, ryczałt i bezpłatne do limitu
Bez sektora prywatnego nie będzie innowacji i sektor ten musi być wynagradzany za ryzyko. Pytanie jak ustawić granicę aby sektor prywatny nie był stratny, jednocześnie nie nadużywał swojej pozycji.
Wtedy wilk syty a i owca cała.
Tak, a o co chodzi?
Z drugiej strony lepsze to niż sprzęt medyczny produkowany w Janusza w garażu z pomocą flaszki i szwagra.