Pamiętam ten remont. Tam po prostu długość tego przejazdu była bardzo duża i być może przy dużym ruchu nie wszyscy zdążyli przejechać. Z drugiej strony z tego co pamiętam to czas zmiany świateł był tam bardzo długi więc raczej to się nie powinno wydarzyć.
To dosyć długi odcinek i tam chyba są jakieś inne drogi dojazdowe. Może czekający w bocznych uliczkach się po prostu podłączyli na końcu sznureczka? Bo żeby aż tylu na czerwonym pojechało to dosyć dziwne. Choć długi odcinek, to może myśleli, że tyle czasu czerwone, a nic nie jedzie z naprzeciwka to może nikt tam nie czekał. Cholera wie.
@BennyHarvey: Jestem w stanie uwierzyć, że wszyscy wjechali na czerwonym: nikt z nich nie trąbi, nie mruga długimi, nie klnie przez okno tylko w miarę grzecznie zjeżdżają na bok.
Chociaż kiedyś codziennie rano jeździłem jednym wahadłem przez most (200 m) i tak jak piszesz: z dwóch stron dawało zielone przez krótką chwile. Raz jaki był dym jak się na środku spotkał autobus z busem... Obaj kierowcy wjechali na zielonym. Obaj myśleli
Komentarze (116)
najlepsze
Jestem w stanie uwierzyć, że wszyscy wjechali na czerwonym: nikt z nich nie trąbi, nie mruga długimi, nie klnie przez okno tylko w miarę grzecznie zjeżdżają na bok.
Chociaż kiedyś codziennie rano jeździłem jednym wahadłem przez most (200 m) i tak jak piszesz: z dwóch stron dawało zielone przez krótką chwile.
Raz jaki był dym jak się na środku spotkał autobus z busem... Obaj kierowcy wjechali na zielonym. Obaj myśleli