Kurde, mam 125cc i po mieście staram się nie przekraczać 70 km/h, w trasie dobijam do 100 (bo więcej ten motorek nie pojedzie).
Serio, nie licząc obwodnic, albo jakiejś długiej, prostej trasy z zajebistą widocznością to taki motor wystarczy w zupełności do poruszania się po Warszawie, Krakowie i innych miastach.
Jak widzę, że ktoś po mieście leci 120, 140 czy więcej to już wiem, że debil. Motor to niebezpieczne narzędzie, szczególnie dla
@wkrk: ja właśnie czekam na swój i mam podobne zdanie. Mieć fun z jazdy to jedno ale od #!$%@? to są tory, a nie drogi publiczne. To nie auto, które wybacza Ci wiele bledow
@wkrk: @DEESzet: @wkrk: Ja to na motorze jechałem może ze 3x-5x w życiu. Była to MZ-ka. Nie zrobiłem nią w sumie więcej niż 5 km (tak, pięć kilometrów). Raz przejechałem się ze 2 km szybciej (nie wiem, może 80, może 90 km/h) i tak się posrałem, że więcej nie wsiądę na motor. Może na duży skuter, czy quad, to jeszcze, ale na motocykl nigdy. W aucie czuje się bezpiecznie,
Jakby on jebnął z prędkością 160 mil na godzinę, to by z niego plama na miejscu tam została. Ten licznik to raczej jest w kilometrach na godzinę... a to i tak cud, że przeżył.
@Szokatnica: To też zależy od tego w co się uderzy. W wielu przypadkach jest tak, że motocykl zostaje na przeszkodzie a kierowca leci dalej, ląduje na płaskim i koziołkuje przez kolejne 200m wytracając prędkość. A czasami jest też tak, że na przeszkodzie zostaje też głowa kierowcy w kasku a dalej leci sam kadłubek.( ͡°͜ʖ͡°)
Komentarze (313)
najlepsze
Serio, nie licząc obwodnic, albo jakiejś długiej, prostej trasy z zajebistą widocznością to taki motor wystarczy w zupełności do poruszania się po Warszawie, Krakowie i innych miastach.
Jak widzę, że ktoś po mieście leci 120, 140 czy więcej to już wiem, że debil. Motor to niebezpieczne narzędzie, szczególnie dla
Tak jak rzeka się samo-oczyszcza.
Szkoda tylko, że debile biorą ze sobą niewinnych...
Ten uraz już przed wypadkiem był u niego zauważalny.