Zatrzymała truskawki, które miały trafić na śmietnik. Efekt? Została zwolniona
Kobieta nie mogła już patrzeć na ilość jedzenia, która codziennie ląduje w kontenerach sklepowych. Dlatego zachowała paczkę truskawek, która miała wylądować w śmietniku. Poczęstowała nimi również innych pracowników. Efekt? Po 11 latach musiała pożegnać się z pracą - ostat. za porozumieniem stron.
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 270
Komentarze (270)
najlepsze
Przykładowo w McDonald pod koniec zmiany wszystkie kanapki, które nie zostały sprzedane, lądują w koszu. Pracownicy nie mogą ich zjeść. Gdyby nie było takiego zakazu wtedy po każdej zmianie celowo zostawało by dużo jedzenia, które to pracownicy braliby do domu - aby się "nie zmarnowało".
Jeśli byłby giga przeceny na stary towar, to ludzie by ogarnęli, że warto czekać aż towar zestarzeje się i będą kupować za grosze. Dlatego też producent musi trafić optymalnie z podażą towaru, nie za
@SuperFreak: Godne zycie! Polecam!
Pracujac w markecie KAZDY jest informowany ze jak cos "bierze" to ma miec paragon. Jezeli babka wpadla przy kontroli to na 100% ciagle cos "ratowala" (starzy pracownicy tacy sa. "Im wolno"). Dobrze wiedziala czym ryzykuje bo jak pisalem wczesniej KAZDY pracownik wie ze za takie cos mozna wyleciec. I nie wazne czy to batonik truskawki flaszka
Raz że jakby tak było to pracownicy mieliby wiecznie sraczkę, i nikt by do roboty nie chodził tylko na L4, a druga sprawa że jak coś można zabierać po terminie za free, to są wałki, jest chowanie po kątach żeby się terminowało, jest zamawianie ponad stand i niegospodarność.
Poza tym zabranie czegokolwiek, z magazynu, poza obszar wyznaczony np.
dziś truskawki, jutro pół litra, po jutrze gotówka
a tłumaczenie zawsze się znajdzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
PS. kto kiedyś zatrudniał ludzi, ten się w cyrku nie śmieje