Podsumowanie 25 lat krwiodawstwa
My tu gadu gadu, a mnie 9. maja stuknęło 25 lat krwiodawstwa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
dyniel z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 178
- Odpowiedz
My tu gadu gadu, a mnie 9. maja stuknęło 25 lat krwiodawstwa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
dyniel zMy tu gadu gadu, a mnie 9. maja stuknęło 25 lat krwiodawstwa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Trochę mi zeszło zanim się zebrałem do napisania tego tekstu, ponad dwa tygodnie, no ale w końcu się udało.
Dlaczego zacząłem oddawać? Nie jestem w stanie jednoznacznie określić, ale podejrzewam, że główny wpływ na to miał fakt, że miałem w rodzinie krwiodawców no i z racji tego, że jako dzieciak miałem trochę styczności ze szpitalami i panie pielęgniarki zawsze chwaliły moje żyły i mówiły, że byłby ze mnie dobry krwiodawca ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oczywiście musiałem czekać do pełnoletności.
Jak widzicie na załączonym obrazku, moja pierwsza donacja była 9. maja 1996
Było to w czasach, kiedy dopiero od stosunkowo niedawna stosowano sprzęt jednorazowego użytku, jako dzieciak miałem jeszcze styczność z igłami i strzykawkami wielorazowego użytku.
W tamtych czasach był wymóg, że pierwsze dwie donacje ograniczone były do 250ml, dopiero od trzeciej można było oddawać normalnie 450.
W pierwszych latach mojego oddawania obowiązkowe było coroczne badanie RTG płuc, później z tego zrezygnowano.
Przez pierwsze lata oddawałem na stanowisku, które przypominało to na zdjęciu ze strony Legion HDK:
Tyle, że stanowisko było pojedyncze i używany sprzęt był jednorazowego użytku.
Przez wiele lat oddawałem regularnie, najpierw tylko w Polsce, potem wyjechałem za granicę i oddawałem w Polsce przy każdej okazji, kiedy przyjeżdżałem do kraju, nawet momenty przyjazdu starałem się dopasowywać tak, żeby móc oddać krew, czy to w trakcie urlopów, czy delegacji w Polsce. Później zacząłem oddawać w Belgii, najpierw na przemian z Polską (oczywiście pilnując odstępów), a potem, kiedy w Polsce wprowadzono wymóg zameldowania przy oddawaniu, przestałem oddawać tutaj i oddaję już tylko w Belgii.
Co ciekawe, w Polsce mi zawsze powtarzano, że przy mojej grupie krwi (B-) nie mogę oddawać osocza, tylko krew pełną, za to w Belgii mnie zachęcano do oddawania osocza.
Tak więc ponad 5 lat temu zacząłem oddawać osocze, najpierw na przemian z krwią pełną, a potem już całkowicie przerzuciłem się na osocze, które oddaję teraz regularnie co dwa tygodnie.
Oto trochę liczb (stan na 9. maja):
Ilość oddanej krwi pełnej: 32760
Ilość oddanego osocza: 79025
Łączna ilość bez przelicznika: 111785
Liczba donacji krwi pełnej: 73
Liczba donacji osocza: 122
Liczba donacji krwi w Polsce: 54
Ilość oddanej krwi w Polsce: 23900
Zdobyte odznaki w Polsce: ZHDK I, ZDZN
Najważniejsze pytanie, jakie nasuwa się po tylu latach regularnego oddawania krwi:
Jaki to miało wpływ na moje zdrowie?
Odpowiem ze swojej perspektywy, bo już dawno przekonałem się, że mam wyjątkowe predyspozycje do oddawania krwi, dlatego też pytanie nie brzmi "Jaki to ma wpływ na zdrowie"
Otóż najkrócej rzecz biorąc, krwiodawstwo jak dotychczas nie przyniosło żadnych negatywnych skutków dla zdrowia.
Ciśnienie zawsze na tym samym poziomie, hemoglobina też. Mit o zwiększonej produkcji krwi pozostawię bez komentarza.
Nigdy nie zemdlałem podczas donacji ani po niej.
Nigdy nie miałem wybroczyn ani pękniętej żyły.
Nigdy nie zostałem zdyskwalifikowany.
Jedyny "dyskomfort", jaki odczuwałem po oddaniu krwi, to zwiększony głód do 24 godzin po donacji. Teraz, kiedy oddaję osocze, bardziej chce mi się pić w tym samym okresie.
Odnoszę nawet wrażenie, że po donacji czuję się lepiej, niż przed. Zdarzało się, że przed donacją czułem się może nie tyle chory, ale jakiś taki "niedorobiony" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Za to po dobie od donacji, kiedy już mijało uczucie zwiększonego głodu, czułem się jak nowo narodzony.
Wszystkie donacje odbyły się z tej samej żyły. Nie mam żadnych zrostów, jest tylko blizna, która wygląda, jakbym był zaawansowanym heroinistą ;-)
Tak wygląda miejsce wkłucia:
A tak wygląda dzień po donacji:
Wiadomo, że zaleca się unikanie obciążeń po donacji ale zdarzyło mi się wysiąść o 7 rano z busa z Belgii, wsiąść w samochód, jechać oddać krew a potem jeszcze cały dzień jeździć cały dzień i załatwiać swoje sprawy.
Teraz trochę ciekawostek i anegdot:
Jak wiadomo, w Polsce nie ma zwyczaju powiadamiania dawcy o tym, że jego krew została użyta, tak jak to ma miejsce np w Szwecji.
Tylko raz miałem moment, kiedy czułem się "blisko" biorcy. Było to wtedy, kiedy będąc na delegacji w Polsce pojechałem oddać krew w Pile. Wtedy to pani w szpitalu powiedziała do mnie: "Super, że pan przyjechał, bo akurat mamy pacjenta z pana grupą, który w zakładzie mięsnym rozharatał sobie brzuch i potrzebuje dużo krwi". Takie momenty motywują jeszcze bardziej.
Najgłupsza rzecz związana z krwiodawstwem, jaką zrobiłem:
(nie bijcie, każdy kiedyś zrobił coś głupiego a pełnoletność nie oznacza, że jest się od razu dorosłym ;-)
Zrobiliśmy z kolegami z klasy sylwestra. Lała się jakaś chamska 50% wódka. Nie wiem, ile wtedy miałem promili, ale dużo, w każdym razie 1. stycznia wieczorem jeszcze nie byłem trzeźwy. 2 stycznia rano pojechałem oddać krew...
Najbardziej ekstremalna rzecz: w jeden z najgorętszych dni w roku 2016, kiedy temperatura osiągnęła 32 stopnie, najpierw pojechałem oddać osocze, a potem do pracy (do 22:30)
Najbardziej niebezpieczna rzecz, jaka mi się przydarzyła, (pośrednio) związana z krwiodawstwem: jednego dnia oddałem krew, a następnego dnia ukłułem się ostrym narzędziem w środek dłoni. Do tamtego momentu nie wiedziałem, że jest tam tętnica... Koniec końców w ciągu 2 dni straciłem około litra krwi.
Od kilku lat udaje mi się zrobić "maxa", czyli maksymalną dozwoloną ilość donacji w roku (25) mogę mniej więcej podliczyć ile mi to zajmuje czasu. Każda donacja zajmuje mi około 3 godzin (dojazd, sprawy okołodonacyjne, odpoczynek, powrót). To oznacza, że w ciągu roku prawie 2 tygodnie robocze spędzam na krwiodawstwie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
U nas nie ma dnia wolnego, więc wszystko po pracy/w dni wolne.
Na koniec chciałbym odpowiedzieć na jedno pytanie, które często pojawia się przy okazji takich wpisów:
Po co się chwalisz?
Celów mam kilka:
1. Promocja krwiodawstwa. Im więcej ludzi zobaczy ten wpis, tym większa jest szansa, że kogoś to zachęci do oddawania krwi. Takich akcji nigdy zbyt wiele, przy każdym podsumowaniu akcji #barylkakrwi znajdują się wieloletni użytkownicy Wykopu, którzy pierwszy raz się z naszą akcją spotykają.
2. Zachęcanie młodzieży do oddawania krwi. Pokazując, że krwiodawstwo nie szkodzi zdrowiu, staram się zachęcać młodych do przyłączenia się do grona dawców.
Chciałbym być pod tym względem choć dla niektórych wzorem do naśladowania (tylko nie naśladujcie moich głupot xD)
Chciałbym też, żeby znalazł się ktoś, kto pobije mój wynik. Oczywiście dopóki zdrowie pozwala, nie mam zamiaru Wam tego ułatwiać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na koniec chcę bardzo podziękować wspaniałej ekipie opiekunów akcji #barylkakrwi za niesamowitą pracę, jaką bezinteresownie wykonują dla promocji krwiodawstwa, administracji portalu Wykop i wszystkim sponsorom.
Przede wszystkim dziękuję jednak Wam: byłym, obecnym i przyszłym krwiodawcom.
Oby tak dalej!
Komentarze (178)
najlepsze
@trenosaurus: Sorry, ale co ma wspólnego jedno z drugim? Oddawałeś krew dla państwa, czy dla ludzi?
Nie chcesz oddawać to nie, ale IMHO argument mocno niepoważny.