60-procentowy wzrost liczby zgonów w kwietniu rok do roku.
W kwietniu zmarło w Polsce 54,5 tysiąca osób - najwięcej od początku roku i prawie 60 procent więcej niż w kwietniu 2020 roku. Ponad jedną czwartą zarejestrowanych zgonów stanowiły te z COVID-19. A w trzech województwach odsetek takich zgonów wobec wszystkich w kwietniu przekroczył 30 proc.
Oline z- #
- #
- #
- #
- #
- 69
Komentarze (69)
najlepsze
Łapią obłożnie chorych do covidowych szpitali, leczą ich tylko na często bezobjawowego covida a ludzie umierają na swoje schorzenia. (・へ・)
Gdyby covid byłby faktycznie takim problemem to śmiertelność byłaby dużo wyższa wszędzie tam, gdzie badania/testy pokazują wirusa u 20-60% populacji - tymczasem nic takiego nie ma miejsca, bo poza tym wirusem musi jeszcze zaatakować histeria, populizm czy pospolita głupota. Jeśli politycy wymyślają
Efekt będzie widoczny za rok, dwa a nawet kilka lat
Tego się nie da nadrobić ... niestety - przetrwają silne, zdrowe osobniki
Ale nie ma wpływu na to że w KONKRETNYCH TYGODNIACH jest taki przyrost zgonow.
16 tys zgonów zamiast 8-9tys normalnie.
Potem, w grudniu i styczniu liczba spadła do 10-11 tys na tydzie, aby rosnąć w marcu, aż do 13 tys, podczas gdy normą powinno być mniej niż 8 tys
Dla kwietnia GUS danych JESZCZE
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Pacjent trafia do szpitala. Ma covid ale ma też szereg innych chorób współistniejących. Głównym schorzeniem, które covid uwydatnia jest problem z płucami. Co robią w szpitalu? Postanawiają podłączyć pod tlen. W skrajnych przypadkach respirator. Kroplówka? Tak ale podstawowa czyli glukoza i jakieś przeciwbólowe bo płuca bolą bardzo. Pacjent dostając czysty tlen dochodzi do siebie, zazwyczaj to oczyszcza płuca ale…