Wykopowa noc Creepy story - 2021
Cześć Mircy i Mirabelki! Zorientowałem się że przez lata nie została powtórzona nocna akcja dzielenia się creepy story znanych z własnego doświadczenia, wpadłem na pomysł że czemu by nie zrobić tego dzisiaj?Zachęcam Was do podzielenia się strasznymi czy budzącymi strach i niepokój historiami z...
Red54 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 578
- Odpowiedz
Komentarze (578)
najlepsze
W '98 roku zmarła moja babcia. Miała już swoje lata, chorowała, więc przy całym smutku nie było to wielkim zaskoczeniem. Niemniej wydarzenia poprzedzające dają trochę do myślenia. W nocy gdzieś około 3:00 telefon. Godzina nietypowa, od razu myśl, że coś się stało, pewnie babcia... i owszem, ale zadzwoniła rodzina z drugiego końca Polski (babcia mieszkała w tym samym mieście co ja, ale w innej dzielnicy) z pytaniem, czy z babcią wszystko w porządku? Ojciec, który odebrał telefon, powiedział, że tak, nie było żadnej informacji, żeby coś się wydarzyło. A jednak. Z rana kolejny telefon, tym razem już od ciotki, która z babcią mieszkała, że niestety, ale babcia zmarła w nocy.
Co jest ciekawe, godzina śmierci pokrywałaby się mniej więcej z telefonem, a dodatkowo (tak, wiem, oklepane, ale to prawda) zatrzymał się zegar w domu gdzie mieszkała babcia. Ona sama też była chyba świadoma, że tej nocy umrze. Przygotowała bowiem przy łóżku dowód osobisty i jakieś inne dokumenty, wszystko równo obok siebie.
Żadnych dalszych wydarzeń związanych z babcią nie było.
Druga historia możne nie jest straszna, ale przytoczę ją jako ciekawostkę.
Zawsze mnie to w-------o, bo podejrzewałem że sąsiad n------a kanapą albo coś mu z rąk wypada. Godzina 1.30 a tu nagle dup. I tak co drugi, trzeci dzień, w lecie.
Siedzieliśmy akurat na tych siedzeniach, które są blisko drzwi i na którymś z przystanków wysiadała taka niepozorna babuleńka. Podchodząc do drzwi, odwróciła się nagle do nas i patrząc na moją różową powiedziała, a raczej krzyknęła: "Zgnijesz!Zgnijesz w ziemi!" i wysiadła jak gdyby nigdy nic. Ludzie się patrzą na nas, moja cała roztrzęsiona, prawie łzy w oczach, uspokajałem
Nie tak dawno znów coś stukało jak byłem sam
- Wiele lat temu, bawiłem się aparatem i robiłem nim zdjęcia, był to jeden z pierwszych aparatów cyfrowych, ale raz zrobiłem zdjęcie szyby w drzwiach, i tylko raz wyszło mi dziwne zdjęcie, wyglądało jak zdjęcie usg dziecka w ciąży, po jakimś po upływie czasu w rodzinie pojawił się nowy członek.
- Tutaj również wiele lat temu, kiedy bawiłem się sam w domu, kanapa sama
W młodości interesowałem się odrobinę zjawiskami nadprzyrodzonymi, niestety reszta moich kolegów nie była w stanie tego zrozumieć więc z czasem jakoś wszystko umarło. Mam kilka historii, może to tylko działająca wyobraźnia, może coś w tym było, jednak w tamtym czasie i miejscu potrafiły lekko zmrozić.
1. W wieku ok. 12 lat jadąc z kolegami na rowerach przez leśną drogę byłem przez chwilę na czele tego peletonu, wiadomo jak się czasem jeździ rowerem za gównixa, język na wierzchu, ostre ciśnienie żeby jak najszybciej się gdzieś przemieścić itp. W pewnej chwili zobaczyłem jakieś 80-100m przed nami postać na poboczu polnej drogi, zwykłą biała plama, odwróciłem głowę w stronę kolegów żeby do nich krzyknąć, niestety po ponownym spojrzeniu w to miejsce, nikogo tam już nie było.
Obstawiam, że ta biała plama to wynik zmęczenia