Czy geodeta ma prawo wejść na moją działkę kiedy chce?
Jeżeli pewnego dnia, wracając z pracy lub zakupów zobaczymy geodetę z urządzeniami pomiarowymi, który znajduje się na naszej działce, powinniśmy wiedzieć, że ma do tego ustawowe prawo. Nie ma więc sensu wpadać w panikę, czy robić awantur. Nie jest to jednak wiedza powszechnie znana
janusz_z_czarnolasu z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 326
- Odpowiedz
Komentarze (326)
najlepsze
Bo przepisy chyba tego nie precyzują...
Ale mój ojciec, który przepracował w tym zawodzie 50 lat, pewnie książkę by napisał. Ucieczki przed rolnikami którym "kradł ziemię", nurkowanie w jeziorze przed rojami, dachowania samochodem w terenie xD
A jak pies dorwał go na początku kariery, tak do ostatniego dnia
Pomiarów chyba nie robi się w trybie awaryjnym, po polach nie jeżdżą lotne pogotowia geodezyjne?
@wykopyrek: A kto jest właścicielem, gdy postępowanie spadkowe trwa 10 lat, a uczestników jest 15? Teoretycy wykopu. I co z tego, że gmina ma te dane, jeżeli geodeta musiałby za każdym razem o te dane występować z uzasadnieniem i jeszcze wiedzieć zawczasu, na których dokładnie działkach będzie musiał postawić reper, niwelator, czy tam inny palik. A działek może być 40 do jednego pomiaru.
Pani w telewizorze powiedziała że komunizm skończył się w 1989.
Skoro może wleźć bez pytania, pod nieobecność, to jak udokumentować ewentualne szkody? Np. zniszczenie cennej rośliny. Państwo z dykty, sierpów i
1) Geodeta przed wykonywaniem jakichkolwiek robót, pisze zgłoszenie robót geodezyjnych do Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej który ma powiązania ze Starostwem Powiatowym. To samo starostwo, które powinno mieć Wasze wszystkie dane. Dlaczego ono Was nie powiadamia? Przecież za zgłoszenie i licencje płaci się słone pieniądze, często stanowiące 1/4 całości przychodu które geodeta zgarnia za robotę. Do geodetów macie pretensje? xD Przecież według przepisów geodeta tylko za zgodą starostwa wchodzi na Waszą działkę.
2) Przez cały okres mojej 10 letniej pracy i opowieści geodetów pracujących dziesięciolecia, nigdy nie spotkałem się z sytuacją, że geodeta wszedł na czyjś grunt w asyście policji. Przepisy swoje ale my jesteśmy normalnymi ludźmi i innych traktujemy tak samo - nie chciałbym żeby ktoś chodził w ścisłej okolicy mojego domu i sam tego nie robię bez pozwolenia - tak wymaga przyzwoitość. Po prostu gdy jesteśmy zmuszeni coś pomierzyć, dzwoni się dzwonkiem przy bramie lub po prostu wchodzi i najkrótszą drogą zmierza do drzwi domu, żeby poinformować o zamiarze dokonania pomiaru na działce. To samo robi listonosz, gościu który spisuje Wam prąd lub wodomierze i wiele innych osób, w tym sąsiedzi czy rodzina. Gdy nikogo nie ma, po prostu się wychodzi a na szkicu polowym i mapie wywiadu terenowego wpisuje datę, numer działki i informację o przyczynie braku wejścia na tą działkę, czyli np. nieobecność właściciela. Gdy musimy coś pomierzyć bo ma to ogromne znaczenie dla inwestycji po prostu powiadamiamy sąsiada lub od niego dostajemy kontakt, dzwonimy i prosimy o zezwolenie na wejście. Czasami polujemy "przejazdem" na właściciela kilka dni.
3)