Ciekawe ale i tak to wszystko to gówno prawda. Nie ma żadnych aniołów demonów jestesmy sami na tym łez padole. Jakby judeochrześcijański bóg istniał to nie bawiły się z nami w kotka i myszkę "błogosławieni ci którzy nie widzieli..." po co miałby nam to robić.
Czy bóg nie #!$%@?ł stworzenia aniołów? Taki wszystkowiedzący, a nie przewidział, że stworzył szatana? Nie przewidział, że banda aniołów go opuści? No to na dokładkę drugi raz #!$%@?ł sprawę stwarzając człowieka. I z pełną świadomością zainstalował w raju jabłoń i wpuścił tam węża. Ten bóg to jakiś ułomny jest... na dodatek widział i słyszał go tylko jeden naćpany pasterz z jakiegoś pustynnego plemienia. Masakra...
@jaKlaudiusz jeszcze nie udało mi się przeczytać Biblii do końca, ale jak na razie po tych 60% mam wrażenie, że charakter Boga ewoluuje dzięki ludziom i nadawania innym wolnej woli. Bóg w Biblii nie tyle uczy ludzi, co też sam się uczy w pewnym momencie pozytywnych uczuć, chowania dumy w kieszeń i miłosierdzia.
@jaKlaudiusz muszę się nie zgodzić. Czytałeś Biblię? Jeśli temat Cię nurtuje, to warto poczytać. Nie chodzi o kwestię wiary - nie jestem człowiekiem zbyt religijnym. Po prostu interesuje mnie tematyka.
Sensacja na siłę. Istnieją różne rodzaje aniołów, do tego mogą przejawiać się na różne sposoby. To co opisuje film, to prawda, ale nie można twierdzić, że "Anioły wyglądają tak, a nie tak" - "wyglądają" i tak, i tak.
Biblia jako wczesna powieść fantasy ma własne universum i nikogo w sumie nie powinno to dziwić. To tak jak dziwić się różnym kształtom gości kantyny z Gwiezdnych Wojen xD
Mnie to dziwi ze ludzie fascynują się tymi co z założenia służą Panu Jezusowi a tak jakby zapominając o Mistrzu, przecież całe stworzenie jest u niego w służbie, On jest Bogiem żywym.
@BiegaczAmator30: Nie żeby coś, ale sam Tolkien przyznał, że "Władca Pierścieni" to dzieło chrześcijańskie, w którym Frodo dźwiga ciężkie brzemię jak Jezus cierpiący za grzechy ludzkości. W świecie Tolkiena Bogiem Stwórcą był Eru Iluvatar, aniołami byli Ainurowie (w tym Valarowie, których można nazwać odpowiednikami archaniołów). Zaś Gandalf był Majarem, czyli pomniejszym Ainurem. Saruman i Sauron też byli Majarami. Zaś odpowiednikiem szatana był Melkor. Inspiracja chrześcijaństwem jest tam bardzo wyraźna.
@Trojden: analogicznie radzisz sobie wyśmienicie w interpretacji dzieł traktujących o Panu Jezusie. Polecam interpretacje „Wojak Szwejk” który jest również nawiązaniem do Pana Jezusa a przygody wojaka są odzwierciedleniem pisma
Podobnych dzieł na świecie jest mnóstwo, jeżeli nie wszystkie. Taki „superman” czy „Batman” to jest tęsknota do sprawiedliwości Jezusowej.
Komentarze (184)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Jakby judeochrześcijański bóg istniał to nie bawiły się z nami w kotka i myszkę "błogosławieni ci którzy nie widzieli..." po co miałby nam to robić.
Biblia jako wczesna powieść fantasy ma własne universum i nikogo w sumie nie powinno to dziwić.
To tak jak dziwić się różnym kształtom gości kantyny z Gwiezdnych Wojen xD
W świecie Tolkiena Bogiem Stwórcą był Eru Iluvatar, aniołami byli Ainurowie (w tym Valarowie, których można nazwać odpowiednikami archaniołów). Zaś Gandalf był Majarem, czyli pomniejszym Ainurem. Saruman i Sauron też byli Majarami. Zaś odpowiednikiem szatana był Melkor. Inspiracja chrześcijaństwem jest tam bardzo wyraźna.
Biblia to
Podobnych dzieł na świecie jest mnóstwo, jeżeli nie wszystkie. Taki „superman” czy „Batman” to jest tęsknota do sprawiedliwości Jezusowej.