@przekret512: artyści powinni poczytać te listy i odwiedzić te ośrodki. Może by zrozumieli w czym problem. Nasze pieniądze z podatków trafiają do najmniej potrzebujących pomocy. No chyba, że brakuje ci 50k miesięcznie dla swojego menadżera i masz umowę nie do rozwiązania, to wtedy wsparcie publiczne usprawiedliwione...
Kiedyś się zastanawiałem jak można pomóc jakiemuś konkretnemu dziecku z domu dziecka: kupić podręczniki, zapłacić za angielski, ubrania itp. Chciałbym pomóc w dłuższej perspektywie. Jak się to robi?
@MiroslawDE: w domu dziecka ci nie pozwolą. To nie bedzie fair jak jedno dziecko dostanie drugie nie, chyba ze bedzie jakaś akcja z listami do mikołaja również z DD. Na Akademii Przyszłości płaci się jednorazowo za "indeks" dla dziecka, co pokrywa w sumie koszty organizowanych wydarzeń i wyjść i "wyprawki"
@MiroslawDE: Pewne dziecko ze szkoły, w której pracuję, trafiło do domu dziecka ze względu na śmierć opiekuna prawnego. Robimy w szkole regularne akcje np. sprzedaży ciasteczek, za które wysyłamy to dziecko na kursy językowe, kupujemy z nim ubrania i na wakacje wyslaliśmy je do UK na kurs. Wszystko się da - zadzwoń do placówek, pogadaj, popytaj. Jeśli odpada pomoc dla jednego dziecka, to mozna np. ogarnąć wizytę specjalistki do stylizacji paznokci
U mnie w parafii, Ci źli księża, rok rocznie organizują zbiórki tego typu dla parafian. Każdy ma prawo napisać "list do Św. Mikołaja" i inny parafianin może ten list po prostu zrealizować. Niekiedy są spore rzeczy - typu lodówka, ale niekiedy dość przyziemna - np. buty ogrzewane na zimę, dżemy, etc.
Podobnie jak się rozpoczyna rok szkolny, organizowana jest zbiórka dla dzieci - plecaki, przybory, książki itd.
@muchar: każda analogia gdzieś się kończy i traci swoją użyteczność. Kler w ciele KK wziąwszy pod uwagę liczebność, to jest wyższa kadra zarządzająca, albo jeszcze wyższa (w przypadku biskupów i wyżej), a nie szeregowi kierownicy, czy majstrzy.
Ktoś potem sprawdza czy te pieniądze i rzeczy są faktycznie dawane podopiecznym? Mówię oczywiście o niezapowiedzianej kontroli żeby opiekunowie nie zdążyli na szybko wydać fantów. Nie sztuką jest kupić nawet 100 par białych skarpet, sztuką będzie przypilnowanie czy "Marcin" faktycznie je dostał czy można dla jego dobra zostały one zamknięte na klucz.
Komentarze (204)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Chciałbym pomóc w dłuższej perspektywie. Jak się to robi?
Podobnie jak się rozpoczyna rok szkolny, organizowana jest zbiórka dla dzieci - plecaki, przybory, książki itd.
Dodatkowo, jeżeli potrzeba, to po
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora