Bezczynny tryb życia żony-lalki jako przyczyna rozwodu
![Bezczynny tryb życia żony-lalki jako przyczyna rozwodu](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1605276914PTlFYeJldpgmGPl5tGt2ZX,w300h194.jpg)
Należy rozważyć, czy „sybarycki” tryb życia pozwanej nie był zgodny z wolą powoda, w takim przypadku bowiem należałoby uznać za wadliwy wniosek, że postępowanie pozwanej zgodnie z wolą męża mogło wywołać rozkład pożycia.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 90
- Odpowiedz
Komentarze (90)
najlepsze
Zresztą ja bym mocno przestrzegał przed kreowaniem się orzeczeniami tak starymi. Nie dość, że wydany jest na gruncie już nie obowiązujących przepisów kodeksu rodzinnego z
źródło: comment_1605279622lZbcGeSos7c69JQ5l1LFvu.jpg
Pobierz! Na benizie
Komentarz usunięty przez moderatora
Myk w tym że to znalezisko to istny lep na muchy dla #przegryw, stąd moje "zagubienie" że przegrywy nie popierają czegoś o co walczą na #blackpill i widzę 2 opcje: albo są głupi albo są hipokrytami.
Wziąłem pod uwagę "owczy pęd" który opisujesz, przy pisaniu pierwszego komentarza, defakto właśnie jego obecność doprowadziła mnie do szukania wniosków jak powyżej.
Pod przedszkole z gdzie uczą się moje dzieci babka podjeżdża Mercedesem GLC AMG coupe nowym. Przedszkolanka. Jej mąż albo ona sama widać wybrali pracę mimo że finansowo bezsensowna pewnie dla nich.
Podobnie kolega co ma firmę budowlaną. Jego żona robi paznokcie zawodowo. Może 10% ich domowego
Tak się kończy jak zamiast partnerki szuka się dziuni, która tylko wygląda. A potem płacz, że za ten wygląd się płaci. Kosmetyczka czy pazurki za darmo nie są ¯\_(ツ)_/¯
Rachunki, zjeby, dodatkowe wydatki żeby czuła się kochana bo więcej zjeb będzie.
Życie jako singiel:
Dobre żarcie dla siebie, nowa karta graficzna, ciuchy czy inne rzeczy, wyjście z kumplami.
Widziałem parę tekstów że partnerka lepsza od prostytutki bo za darmo.
To drugie to koszt max. 2 stówek na 1 raz. Na pierwszą wydasz o wiele więcej w ciągu miesiąca ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Współczuję takich kiepskich doświadczeń w związkach, smutne :-(
Uwierz, że wiele osób jest w szczęśliwych związkach. Mnie żona sama co 1-2 miesiące pyta, kiedy sobie nowego kompa sprawię, bo tylko o tym przebąkuję bez konkretów, a przecież należy mi się coś od życia.
Jak dziecko było w drodze i szukaliśmy rodzinnego samochodu, to mnie zachęcała bym sobie zostawił poprzedni sportowy, co bym nie czuł, że pojawienie się dziecka mnie wykastrowuje.