Podsumuje moje spory z feministami płci wszelakich. Jest gorzej niz myślałem...
Kobieta chce abortować dziecko-ma takie prawo.
Mężczyzna chce zrzec się praw do dziecka-nie ma takiego prawa.
Kobieta chce urodzić-ma takie prawo. Kobieta nie chce urodzić ma takie prawo, a ty w jednym i drugim wypadku musisz się dostoswać. To się nazywa równouprawnienie, czyż nie? Nawet gdy kobieta już urodzi(wasze dziecko) to i tak ma prawo zostawić je w oknie zycia, oddać je do domu dziecka, bez pytania ciebie, tato, o zgodę. To jest to cholerne równouprawnienie, czyż nie? I ktoś mi tu jeszcze śmie mówić o piekle kobiet, gdy praktycznie zawsze ojciec jest niewolnikiem decyzji kobiety, już nawet nie tylko w fazie prenatalnej, ale i gdy dziecko juz samodzielnie stąpa po tym łez padole? Kobieta może wykonać dowolny ruch, moze zrobić cokolwiek z waszym dzieckiem, ty tato, nie mozesz podjac samodzielnej decyzji dotyczacej swojego dziecka, bo mamy pelne równouprawnienie, czyli w rozumieniu feministów płci wszelakich, kobieta może wszystko, mężczyzna nie może nic. Czy można to inaczej nazwać niz #piekłomężczyzn...
Komentarze (555)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Najbardziej lubię argument, że "jak idziesz z kimś do łóżka, to licz się z konsekwencjami". Czego konsekwencjami? Seksu, który przecież nie powoduje, że dziecko pojawia się z dnia na dzień, tylko daje jeszcze
@MEKORRO: masz 6 miesięcy, odkąd W OGÓLE dowiedziałeś się o narodzinach dziecka. Czyli tak jak napisałem, rodzi się bombelek, jest fajnie, a po roku kłócisz się z żoną i ona ci mówi, że tak właściwie to pruła się kumplem z pracy i to dziecko jest jego, a nie twoje. nic z tym nie zrobisz, bo 6 miesięcy minęło (właśnie dlatego słyszysz, że najlepiej robić
Stare purty, które zdominowały sądy i ich otoczkę psychologiczną mają podejście jak w średniowieczu, że dziecko musi zostać przy matce.
W tzw starych krajach UE opieka naprzemienna jest normą.
Może oddajmy dzieciom prawo do kontaktu z ojcami?
@svr_:
nie ma takiego prawa... zwlaszcza, jak chodzi o te 6 miesiecy...