Podsumuje moje spory z feministami płci wszelakich. Jest gorzej niz myślałem...
Kobieta chce abortować dziecko-ma takie prawo.
Mężczyzna chce zrzec się praw do dziecka-nie ma takiego prawa.
Kobieta chce urodzić-ma takie prawo. Kobieta nie chce urodzić ma takie prawo, a ty w jednym i drugim wypadku musisz się dostoswać. To się nazywa równouprawnienie, czyż nie? Nawet gdy kobieta już urodzi(wasze dziecko) to i tak ma prawo zostawić je w oknie zycia, oddać je do domu dziecka, bez pytania ciebie, tato, o zgodę. To jest to cholerne równouprawnienie, czyż nie? I ktoś mi tu jeszcze śmie mówić o piekle kobiet, gdy praktycznie zawsze ojciec jest niewolnikiem decyzji kobiety, już nawet nie tylko w fazie prenatalnej, ale i gdy dziecko juz samodzielnie stąpa po tym łez padole? Kobieta może wykonać dowolny ruch, moze zrobić cokolwiek z waszym dzieckiem, ty tato, nie mozesz podjac samodzielnej decyzji dotyczacej swojego dziecka, bo mamy pelne równouprawnienie, czyli w rozumieniu feministów płci wszelakich, kobieta może wszystko, mężczyzna nie może nic. Czy można to inaczej nazwać niz #piekłomężczyzn...
Komentarze (555)
najlepsze
Obowiązek alimentacyjny dla kogoś kto nie był zainteresowany dzieckiem jest po prostu niewolnictwem, jeżeli w społeczeństwie uznającym prawo kobiety do 100% decyzji o tym czy dziecko w ogóle istnieć będzie.
A jak tabletki nie, to bez prezerwatywy niech się nie zgadza. ¯\_(ツ)_/¯
PIEKŁO KOBIET!!!11 MOCNO JE PIEKŁO
nawet mi was nie żal
Gdyby teoretycznie upadł teraz rząd w Polsce w wyniku niedemokratycznego odsunięcia go od władzy to mielibyśmy wojnę domową wszystkich ze wszystkimi. Niesamowite jak ten naród można rozgrywać i dzielić, nawet w obliczu wspólnego interesu.
Komentarz usunięty przez moderatora
Najlepiej to wrobić kogoś w nie swoje dziecko, samej być madgom Polkom, nie pracować, bo to za trudne przy bombelku, żyć z zasiłku i jeszcze ośmieszać
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora