Oś Saska: pozostałości dawnej świetności \ GOOD IDEA
Co zostało do naszych czasów z barokowej Osi Saskiej w Warszawie i jaki jest z tego morał? GOOD IDEA o zapomnianej architekturze Warszawy.
Mr--A-Veed z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 36
- Odpowiedz
Co zostało do naszych czasów z barokowej Osi Saskiej w Warszawie i jaki jest z tego morał? GOOD IDEA o zapomnianej architekturze Warszawy.
Mr--A-Veed z
Komentarze (36)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
- pokryty trawą i chwastami nieużytek
- rosnące losowo drzewa
- dwie nitki ulicy i asfalt
- blok z wielkiej płyty
Czego nie obejmuje widok:
- linia tramwajowa
- chaszcze
- ogrodzenie metalowe
- kolejne losowo rosnące drzewa
Tak oto wygląda dzisiaj jedno z najważniejszych założeń urbanistycznych stolicy. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
W ogóle w Waw jest mnóstwo zachowanych Osi, których kompletnie nikt nie wykorzystuje.
Dlaczego? Bo to jedyny budynek, którego nie ma - od samego początku oś przechodziła przez ogród. Ale to też sam ogród powinien zostać zrekonstruowany we francuskim stylu - bo obecny park doskonale ową ośkamufluje.
No - z budynków są jeszcze koszary, ale niestety została w ich miejscu poczyniona już taka zabudowa (w tym również historyczna - chociażby piękne hale Mirowska
On jest za odbudową tego miejsca, tylko nie jest za konkretną formą - czy to z czasów saskich, czy też międzywojennych.
Gajda sam widziałby nową formę, która jedynie komponowałby się z pozostałym Grobem Nieznanego Żołnierza.
Ja bym tam widział budynek w stylu saskim, ale jednak bez centralnego korpusu, a z kolumnadą, tak aby nie zasłaniać ogrodu.
A Plac Piłsudzkiego służy ostatnio do testowania hulajnóg elektrycznych
Sam Pałac był niesamowity i fajnie jakby odbudowali. Ale skąd na to pieniążki jak trzeba stawiać drewniane palety albo oddawać żydkom polskie kamienice.
Ogród Saski to nic innego jak kolejny typowy park. Może duży u w centrum Warszawy - ale po prostu park, gdzie może i są wytyczone jakieś alejki, ale niczym się nie różni od wieku innych parków.
Ba - biorąc pod uwagę ten wylany w nim asfalt, to pewnie niejeden pomniejszy park jest po prostu ładniejszy i bardziej uporządkowany.
Dlatego, jeżeli Ogród Saski ma
Takie rozwiązanie jest kilkukrotnie stosowane na Trasie Łazienkowskiej, gdzie trasa ta biegnie poniżej poziomu gruntu, a na poziomie gruntu przechodzą ulice poprzeczne na wiaduktach.
W przypadku ulicy Marszałkowskiej widziałbym podobne obniżenie jej poziomu, jednakże równoczesne schowanie jej w płytkim tunelu, a na górze stworzenie przestrzeni dla pieszych łączącej pałac Lubomirskich z Ogrodem Saskim.
Taka inwestycja nie byłaby koszmarnie
A idźmy krok dalej. Wyobraźmy sobie, że Marszałkowska jest tam schowana do tunelu, a Ogród Saski jest uprzątnięty, a więc jego brzeg jest odkryty z chaszczy i drzew.
Dokładnie na przecięciu linii ulicy Marszałkowkiej (która przecież od Centrum jest idealnie prosta) oraz Osi Saskiej (a i w jakiejś linii od pl. Bankowego, chociaż
Szczerze...
trudno, trzeba się z tym pogodzić... a nie trzepać sobie do jakiś neoklasycznych architektonicznych wysrywów (w sumie nie wiem czemu "prawdziwi" architekci zdają się akceptować tylko ten jeden styl) które obecnie pasują jak pięść do nosa
Po to są instytucje publiczne i planowanie przestrzenne, aby móc kształtować tkankę miejską w korzystny sposób.
Korzyści z urbanistyki to nie "widzimisię" architektów czy polityków.
To realne korzyści, m. in.:
- przyjazna przestrzeń dla mieszkańców
- przestrzeń atrakcyjna wizualnie dla mieszkańców
- korzyści wizerunkowe dla miasta
- atrakcyjność