@rzezbi: Nie wiem czy juz o tym kiedys pisalem, ale mieszkalem kilka lat na squatach w londynie i tam sie nam trafila taka jedna ania spod lublina pochodzeniem. Klasyk schizofrenii taki chyba ksiazkowy. Manie przesladowcze i awersja do katolicyzmu a do maryji najbardziej. to bylo na poczatku, na koncu uderzanie całą noc nożem w sciane z płyty pazdzierzowej albo w deske do krojenia. Bezustanny bełkot przez kilka godzin o byciu przekletym,
@gatunek8472: im jestem straszy tym łatwiej jest mi zrozumieć takie wyjście. Męczyć się tak do konca życia musi być straszne, codziennie cierpisz. Niektórzy nie wytrzymują i wolą ukrócić agonię.
W jakimś stopniu jest to choroba zaraźliwa. Z dzieciństwa pamiętam że w dalekiej rodzinie mieliśmy krewną, która zachorowała. Mania prześladowcza, omamy, fantazje, spiski, głosy - praktycznie kliniczny przypadek, niczym właśnie z książki Kempinskiego. Po wielu latach mniej lub bardziej udanych prób leczenia, po różnych epizodach, gdy trafiła do ośrodka zamkniętego, jej mąż zaczął zdradzać podobne objawy. Widzieć te same dziwne osoby, spiski, potwierdzać fantazje żony. Czasem zastanawiam się czy to bytność z
@wojnanadchodzi: w rodzinie mam podobny przypadek, całe szczęscie nie schizofrenia a urojenia paranoidalne. Osoba która utrzymywała duży kontakt z osobą chorą po latach zaczyna mieć swoje jazdy ( ͡°͜ʖ͡°) kiedyś czytałem że u osób podatnych taki kontakt może indukowac ukryte choroby psychiczne
To, co tu widzimy to jest takie "ładnie czytelne", chora sama opowiada o problemach i sama wyraża chęć leczenia. Przej...ane jest gdy NIE mówi o chorobie (w tym nie odpowiada na pytania z nią lub z odczuciami związane), leczenie lub leki uważa za "atak na jej osobę" a przy tym potrafi zachowywać się "całkiem składnie". Miałem z tym styczność jako bliski i to jest dopiero totalna padaka. Wiesz, ze ktoś choruje, że
@bialy100k: Wiesz co dla mnie było najgorsze jak pełnoletni brat dostał takich ataków, że nie dało się z nim wytrzymać (u niego objawiało się nieustannym słowotokiem w stylu "hemoglobina taka sytuacja")? Brak wsparcia od lekarzy. Każdy chciał z nim gadać na osobności, rodziców wypraszając z gabinetu. Mimo że z nim nie szło się dogadać na codzień, nagle w gabinecie "normalniał" na tyle, że odsyłali ich z kwitkiem z sor i psychiatryków.
Czasami czytam lub oglądam o podobnych chorobach i mam lęk, że zacznę o tym tak intensywnie myśleć, że "wmówię sobie" podobną chorobę. Przez co nie mam na myśli hipochondrii, nie wiem czy to możliwe, w ogóle, ale mam lęk, że wystarczy tylko jakaś nieostrożnie otwarta w głowie klapka podlana stresem, czy gorszym dniem i może wszystko zacząć iść w złą stronę.
@uirapuru: Nie potrzebne zadręczanie siebie, jeśli z pewnością nie masz tej choroby to "wmawianie" sobie jej bezpodstawnie w wyniku obejrzenia filmu jest nonsensem. A poza tym warto w przypadku stresu dużo się relaksować, nie napinać, jak zawsze świetne są do tego sauny gdzie po człowieku spływają wszystkie udręki życia( ͡~ ͜ʖ͡°). Polecam i pozdrawiam Robert Makłowicz
Bardzo przykra choroba, która zmienia osobowość młodym ludziom, odbiera im całkowicie potencjał i przyjaciół. Znam dwa bliskie przypadki i co się nasłuchałem i naogladałem to moje. Niestety z takimi ludźmi zwykle nie da się żyć jeśli nie przyjmują leków, to powoduje, że stają się samotni, a potem to już prosta droga do depresji..
@grey09: Jak przyjmują leki, to jest niewiele lepiej. Ja znam przypadek gdzie gość po lekach jest otępiały, senny i niezdolny do jakiegokolwiek głębszego myślenia.
Jak przyjmują leki, to jest niewiele lepiej. Ja znam przypadek gdzie gość po lekach jest otępiały, senny i niezdolny do jakiegokolwiek głębszego myślenia.
@Benor: to bardzo indywidualne, dobry psychiatra powinien dobrać tak leki żeby minimalizować skutki uboczne, na każdego co innego działa i w innej dawce
Mam w rodzinie chorego brata ciotecznego, przyjechal do mnie kiedys i powiedzial ze jest Mesjaszem ktory ponownie zszedł na ziemię i jest scigany przez kogoś. Strach mnie taki obleciał ze glowa mała. Przykra sprawa
@WILI7777: No na oddziale kiedyś miałem pana, na dzień dobry podał swoje imię ale od razu zaznaczył że ma sfałszowany dowód i że jest potomkiem jakiegoś tam cesarza z ... coś tam, nie pamiętam. Co zrobisz ¯\_(ツ)_/¯
@MehowM: na grupach boreliozowców można pocztać mnóstwo historii co ci lekarze pierdzielą. Jak nie umieją sobie poradzić z problemem to zakładają pieluchę na głowę i mówią, że ich nie ma. Leczą na papierze.
@tankowiec_lotus: Zastanawia mnie czemu przeglądając takie nagrane materiały psychiatryczne, szczególnie z okresu zimnej wojny, głównie dotyczyło to kobiet? Z dostępnych radzieckich materiałów, kobiety też przeważały z zaburzeniami psychiatrycznymi. Mężczyźni nie mieli wtedy dziedzicznych chorób umysłowych lub byli na to bardziej odporni?
Przypominają mi się sceny czy teledyski z mainstream'u, gdzie "idealna kobieta Amerykanka" z lat siedemdziesiątych podnosi nóżkę na widok powrotu swoje męża z pracy, całuje go w czółko i podaje
@Tino: Myślę że mężczyźni z chorobami psychicznymi po prostu nie przeżywali dość długo żeby znaleźć się na takich materiałach albo gnili w pierdlu i nikt się nad nimi nie rozczulał
Przeżyłam psychozę, wiem co to znaczy. Żyjesz jakby w dwóch światach, wszystko co mówią ludzie ma ukryry sens odnoszący się wprost do CIEBIE. Jest to przerażające. Masz wrażenie że zbiera się wokół ciebie niesamowita ilość znaczących dla Ciebie zbiegów okoliczności, próbując to jakoś zinterpretować dochodzisz do wniosku że to spisek, że wszystko jest wyreżyserowane jak w "Truman show". Stajesz się pępkiem świata, postacią centralną tego teatrzyku. Nie możesz spać, jesteś pobudzony, masz
Jestes prawdopodobnie nadwrazliwa emocjonalnie, mozliwe ze ktos dodatkowo, nawet najblizsza rodzina probowala wytworzyc wokol ciebie taka wlasnie atmosfere z Truman Show. Ty vs reszta swiata. Zgaduje, ze poszlas do specjalisty i sie uspokoilo?
W niektorych kreagach uwazana bylabys za mistyczke:)
@Hank85 wylądowałam w szpitalu po próbie s. W końcu doszło do tego że wydawało mi się że wszyscy wokół mnie chcą żebym się zabiła. Dosłownie wszędzie słyszałam podtekst że jestem tak marna i nicnieznacząca że powinnam się zabić. Oczywiście odkąd biorę leki jest dużo lepiej. A rodzina jak rodzina. Mama troszkę nadopiekuńcza zawsze była, tata zmarł.
@guwnozdupy: mam stałą pracę od 6 lat i nie potrzebowałem ani dnia zwolnienia z powodu choroby, to mi bardzo dużo daje w sensie, że przynajmniej płacę uczciwie podatki i jakoś działam na rzecz społeczeństwa zamiast wegetować na rencie
z rodziną mam dobry kontakt, duży plus, że mam fajną rodzinę bez żadnych patologii itp.
przyjaciele to mam raczej luźniejsze kontakty z kilkoma osobami, nikogo bliższego, ale okres dorastania był bardzo trudny, ponieważ
Komentarze (270)
najlepsze
@kaspil: np. żonę ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
@zenon07: to mit schizofrenia nie ma nic wspólnego z wieloma osobowościami
@Benor: to bardzo indywidualne, dobry psychiatra powinien dobrać tak leki żeby minimalizować skutki uboczne, na każdego co innego działa i w innej dawce
Strach mnie taki obleciał ze glowa mała. Przykra sprawa
Jak nie umieją sobie poradzić z problemem to zakładają pieluchę na głowę i mówią, że ich nie ma. Leczą na papierze.
Przypominają mi się sceny czy teledyski z mainstream'u, gdzie "idealna kobieta Amerykanka" z lat siedemdziesiątych podnosi nóżkę na widok powrotu swoje męża z pracy, całuje go w czółko i podaje
Żyjesz jakby w dwóch światach, wszystko co mówią ludzie ma ukryry sens odnoszący się wprost do CIEBIE. Jest to przerażające. Masz wrażenie że zbiera się wokół ciebie niesamowita ilość znaczących dla Ciebie zbiegów okoliczności, próbując to jakoś zinterpretować dochodzisz do wniosku że to spisek, że wszystko jest wyreżyserowane jak w "Truman show". Stajesz się pępkiem świata, postacią centralną tego teatrzyku. Nie możesz spać, jesteś pobudzony, masz
Jestes prawdopodobnie nadwrazliwa emocjonalnie, mozliwe ze ktos dodatkowo, nawet najblizsza rodzina probowala wytworzyc wokol ciebie taka wlasnie atmosfere z Truman Show.
Ty vs reszta swiata.
Zgaduje, ze poszlas do specjalisty i sie uspokoilo?
W niektorych kreagach uwazana bylabys za mistyczke:)
Oczywiście odkąd biorę leki jest dużo lepiej.
A rodzina jak rodzina. Mama troszkę nadopiekuńcza zawsze była, tata zmarł.
z rodziną mam dobry kontakt, duży plus, że mam fajną rodzinę bez żadnych patologii itp.
przyjaciele to mam raczej luźniejsze kontakty z kilkoma osobami, nikogo bliższego, ale okres dorastania był bardzo trudny, ponieważ
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: No to spróbuj nie mrugać przez 5 minut.