Dobre pytanie. Mam jeszcze jedno: dlaczego rowerzyści jeżdżą po drodze kiedy obok jest ścieżka rowerowa? Odpowiedź: w każdej grupie znajdzie się jakiś dzban.
@KaluHeHe: właśnie nie, ale takich łatwo poznać bo z reguły rajtkomajtki odziane, nawet jak po pieczywo 500m rowerem jedzie. Podejrzewam że rajtkomajtki powodują ucisk torby przez co ścieżki i sygnalizacja świetlna (szczególnie kolor czerwony) przestaje być dla nich widoczna, ale nie mam wykształcenia medycznego więc to tylko spekulacje.
Co mnie zawsze najbardziej bawi w takich filmach, to nieumiejętność zwykłego PRZYZNANIA RACJI drugiej osobie. Zauważyliście, że jak ktos zostaje przyłapany na czymś głupim, lub błędnym to bedzie szedł w zaparte, wymyślał najbardziej debilne wymówki, albo wprost uciekał w konflikt, bo przez jego nosaczowe gardło nie moze przejść zwykłe: "ooj w sumie ma pan racje, przepraszam".
Dlaczego rowerzyści jeżdżą po chodnikach? Sam jestem rowerzystą i nigdy nie miałem potrzeby żeby to robić. Zawsze jest inny przejazd, ale w Krakowie zdarza się coraz więcej rowerzystów którzy ignorują zupełnie polskie prawo i jeżdżą "na chama" po chodnikach.
W każdej grupie znajdą się czarne owce. Rowerzyści jeżdżący po chodniku lub jezdni, mimo obecności drogi dla rowerów. Piesi chodzący po drodze dla rowerów. Kierowcy wymuszający pierwszeństwo rowerzystom lub parkujący na ścieżkach rowerowych...
Niedługo trzeba będzie mieć wykopowy ceetifikat na rower żeby jeździć nim. Jazda po chodnikach mi nie szkodzi jako pieszemu i ułatwiła życie gdy jechałem na rowerze. Bądźmy rozważni i żadne zasady nie będą potrzebne.
Ymm.. a co myślicie o takiej sytuacji: Pieszy sobie chodzi po ścieżce rowerowej kiedy chce i jak chce. Kiedy rowerzysta chce przejechać to używa dzwonka, ale nie metr od pieszego tylko no dobre z 10 metrów wcześniej. Pieszy ma czas na reakcje aby sobie spokojnie z tej ścieżki ustąpić, rowerzysta przejeżdża i życie toczy się dalej. Nikt na nikogo nie pluje, nikt nie robi filmów ot takie zwykłe sensowne zachowania w przestrzeni
@Curus_Bachleda: > Moją myślą przewodnią jest: Tak ulica jest dla samochodów ale tylko kiedy są samochody i pieszy o tychj samochodac wie odpowiednio wcześnie - bez tego po co to komu? ;)
Samochód jest szybszy od roweru i nie współdzieli żadnej przestrzeni z pieszymi. Jego droga hamowania jest dłuższa i na specjalnie wydzielonych jezdniach jest najczęściej dość spory ruch. Bo wyobraź sobie, że istnieją też takie chodniki po których poruszać się
@Curus_Bachleda: hahah ty nie rozumiesz kompletnie co próbuje ci przekazać: To tak po prostemu:
Rower stwarza zagrożenie dla człowieka (np. taki rozpędzony do 40 km/h na godzinę z kimś 100 kilowym w siodełku), też może go zabić. Ale co lepsze człowiek też stwarza zagrożenie dla człowieka, taki rozpędzony 100 kilowy koks może komuś przetrącić kark wpadając w niego. BA NAWET DZIECKO UMIEJĘTNIE POSTAWIONE MOŻE KOGOŚ ZABIĆ!
Komentarze (24)
najlepsze
Sam jestem rowerzystą i nigdy nie miałem potrzeby żeby to robić. Zawsze jest inny przejazd, ale w Krakowie zdarza się coraz więcej rowerzystów którzy ignorują zupełnie polskie prawo i jeżdżą "na chama" po chodnikach.
@Lynx_Lnyx: Nie licząc dzbanów, to czasami mogą. Mimo tego nawet, że obok jest DDR.
Samochód jest szybszy od roweru i nie współdzieli żadnej przestrzeni z pieszymi. Jego droga hamowania jest dłuższa i na specjalnie wydzielonych jezdniach jest najczęściej dość spory ruch. Bo wyobraź sobie, że istnieją też takie chodniki po których poruszać się
Rower stwarza zagrożenie dla człowieka (np. taki rozpędzony do 40 km/h na godzinę z kimś 100 kilowym w siodełku), też może go zabić. Ale co lepsze człowiek też stwarza zagrożenie dla człowieka, taki rozpędzony 100 kilowy koks może komuś przetrącić kark wpadając w niego. BA NAWET DZIECKO UMIEJĘTNIE POSTAWIONE MOŻE KOGOŚ ZABIĆ!
Co jednak nie zmienia faktu,