Zasiedzenie to jest patologia. Zwłaszcza w złej wierze. To czyste złodziejstwo. To tak jakby złodziej okradł bank, ukrył złoto na 30 lat i je po prostu zasiedział. Złodziej to złodziej, a złodziejstwo, to złodziejstwo.
@jacek-derek: zgadzam się, chociaż nie zawsze. Jeżeli umowa zawarta pomiędzy stronami nie ma charakteru aktu notarialnego to wtedy również jest zasiedzenie w złej wierze
@fierce: Nie zgadzam się. Masz np. działkę pod Poznaniem, którą przepisała Ci powiedzmy babcia. W wieku 19 lat wyjeżdżasz sobie na studia do Warszawy i tam poznajesz drugą połówkę i po studiach sobie kupujecie e W-awie mieszkanko i pracujecie, mieszkacie, podróżujecie, a na świat przychodzi córeczka. Od czasu studiów nie pojawiasz się już na działce pod Poznaniem. Ale się nie martwisz, bo uczynny sąsiad działki powiedział, że taz do roku ją
A nawet jeżeli mówimy tylko o rolnikach, to niczego nie zmienia. To, że ktoś zacznie uprawiać Twoją ziemię bez twojej wiedzy/zgody, jest też zwykłą kradzieżą.
Bo zasiedzenie miało sens w czasach PRL-u, kiedy po wojnie mieliśmy ogromną migrację że wschodu na ziemie odzyskane. Wtedy poprzez zajmowanie opuszczonych domów i gospodarowanie użytków po czasie dostawało się do nich prawo własności. Natomiast to powinno się skończyć w latach 80tych kiedy minęło już 30lat od przesiedleń.
@lipszczak zasiedzenie jest instytucją wprost wyciągniętą z prawa rzymskiego. To nie komuniści wymyślili sobie, że ludzie muszą mieć prawo do ziemi, na której gospodarują,
@fierce: to powinny te grunty po czasie przechodzić na własność Skarbu Państwa, a następnie być sprzedawane poprzez przetarg. Po pierwsze Skarb Państwa by się bogacił, po drugie każdy miałby takie samo prawo do nabycia nieruchomości. A poprzez zasiedzenie cwaniaki zaczynają obsiewać pole, czerpać z niego zyski, a na koniec dostają ziemię na własność.
Zasiedzenie to w zasadzie jedyny sposób, żeby rozwiązywać problem, w którym jest bardzo wielu właścicieli, Problemy takie najczęściej wynikają ze względu na niedopilnowanie kwestii spadkowych i ostatecznie mały kawałeczek pola jest przez pokolenia coraz bardziej dzielony. Nikt nie ma pełnej własności, a każdy z właścicieli ma tak mały ułamek całości, że nie interesuje się sprawą, a zgromadzenie wszystkich właścicieli, choćby po to, aby zrzekli się swojej własności na rzecz jednego z nich,
Komentarze (36)
najlepsze
Jako przykład projekt: apteka dla aptekarza
Znaczy na ludzkie, kradzież?
A nawet jeżeli mówimy tylko o rolnikach, to niczego nie zmienia. To, że ktoś zacznie uprawiać Twoją ziemię bez twojej wiedzy/zgody, jest też zwykłą kradzieżą.
Natomiast to powinno się skończyć w latach 80tych kiedy minęło już 30lat od przesiedleń.
głosy też były podzielone