Żebracy świąt czyli fundacje na czatach.
Staliśmy na dużym placu, nagle Michel coś krzyknął i wskazał nam ręką horyzont. Pojawił się samolot. Duży wojskowy transportowiec. Kiedy znalazł się nad wioską z tyłu zaczęły wypadać duże paczki i worki. Tłumy ludzi natychmiast w tumach kurzu rzuciły się w kierunku upadku.
l.....x z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 0