Kolejny tekst probujacy opisac zycie w Angli z perpektywy polskiej. Tak naprawde to mam juz serdecznie dosc takich opisow, poniewaz z reguly mozna je zakwalifikowac do jednej z dwoch kategorii. Pierwsza kategoria jest zachwalanie wszystkiego na Wyspach i opisy raju na ziemi. Druga kategoria przedstawia obraz calkowicie przeciwny, w sensie pracy na zmywaku, zagrzybialych flatow, zakupow w lidlu itd.
Sam mieszkajac w UK od 4 lat stwierdzam ze zadna z powyzszych kategorii
@leopard: Wreszcie głos rozsądku pozbawiony wulgaryzmów, paniki, inwektyw we wszystkie strony. Ja byłem tylko 3 miesiące... Moje spostrzeżenia, żyje się łatwiej... ale czujesz, że nie jesteś u siebie (ale to już indywidualne).
Sorry ale jak dla mnie porownanie robione chyba przez kogos bez wiekszych ambicji... Jesli miara tego gdzie sie lepiej mieszka ma byc czas potrzebny do spedzenia "na zmywaku" do zatankowania do pelna to powodzenia w zyciu.
W Polsce tez mocna pracowac normalnie - czy to na etacie, czy to rozkreajac swoj biznes. Jasne mozna pojsc na latwizne, spakowac sie i wyjechac do UK zeby zarabiac lepiej w glupiej pracy bez znaczenia korzystajac
@Owner: obok UK wielkimi potegami kolonialnymi byly Portugalia i Hiszpania - skonczyly znacznie, znacznie gorzej. Wlasnie przez to, ze przejadaly owoce swojej pracy zamiast zainwestowac je w kapitalizm, w kopalnie, fabryki, przemysl etc.
Jak chcesz kogos wysylac do ksiazek - sam przeczytaj kilka.
Tak na zdrowy rozum - pojedziesz do Anglii, zostaniesz typowym polskim robolem (trzypokojowe mieszkanie na sześciu chłopa, tanie piwo i jedzenie, minimalna stawka, ciągła harówa, ciułanie każdego funciaka, przeliczanie wszystkiego na złotówki) - i tak do śmierci. Bo skoro "spieprzać z tego kraju" to na całego.
Uprzedzając - nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale znam realia - przeciętny emigrant jedzie tam pracować w fabryce, a nie w City.
Można wszystko pod warunkiem że administracja jest po to, żeby utrzymać porządek i ewentualnie Ci pomóc. Niestety w Polsce administracja jest po to, żeby ktoś miał ciepłą posadkę i mógł brać w łapę. Przy takim nastawieniu organów publicznych to nic nie da się zbudować.
Polska to taka pustynia, na której może by coś wyrosło ale jak wyrośnie to w końcu brak wody to zabija.
@Wladyslaw_1927: No i na cholerę się rozpisujesz? ...a sam bym się rozpisał podobnie i się podepnę. Ot, cały """liberalny""" wykop. Ale płacę minimalną by widzieli najchętniej na poziomie 3 netto.
Kto chce niech zostaje. Jeżeli chcecie całe życie harować, po to tylko, żeby większość Waszej pracy szła na urojone podatki, zawyżone akcyzy(tak wiem to też podatek), spłatę długów kraju, opłacanie ogromnej biurokratycznej machiny i jej rozpustnych urzędników, opłacanie bezsensownych składek ... i to wszystko bez najmniejszych szans na godziwą emeryturę w przyszłości to powodzenia.
Ja wolę wyjechać i godziwie zarabiać, zwiedzić świat, żyć wygodnie i przyjemnie, bo w niczym nie jestem gorszy
Popieram, trzeba uciekać!! Dziś kupiłam sobie gofra i zamiast usmażyć świeżego, to wzięli usmażonego i mi w gofrownicy odgrzali. Ja nie wiem co się w tym kraju dzieje...
Komentarze (233)
najlepsze
Sam mieszkajac w UK od 4 lat stwierdzam ze zadna z powyzszych kategorii
W Polsce tez mocna pracowac normalnie - czy to na etacie, czy to rozkreajac swoj biznes. Jasne mozna pojsc na latwizne, spakowac sie i wyjechac do UK zeby zarabiac lepiej w glupiej pracy bez znaczenia korzystajac
Jak chcesz kogos wysylac do ksiazek - sam przeczytaj kilka.
I dlaczego piszesz "na zmywaku" ? Bo wziąłem pod uwagę najniższe/minimalne stawki ?
Do porównania użyłem najniższych stawek bo są one dostępne dla każdego człowieka, czyli kim by nie był i co by nie robił tyle mu się należy.
Uprzedzając - nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale znam realia - przeciętny emigrant jedzie tam pracować w fabryce, a nie w City.
I nikt nie
Można wszystko pod warunkiem że administracja jest po to, żeby utrzymać porządek i ewentualnie Ci pomóc. Niestety w Polsce administracja jest po to, żeby ktoś miał ciepłą posadkę i mógł brać w łapę. Przy takim nastawieniu organów publicznych to nic nie da się zbudować.
Polska to taka pustynia, na której może by coś wyrosło ale jak wyrośnie to w końcu brak wody to zabija.
płaca minimalna w polsce to 1317brutto czyli 984 na ręke
więc dniówka to 984/22=44,72 a nie 60
A tak co do tematu to jaki ma sens przeliczanie fntów na złotówki? Przecież pracując w Anglii nie będziemy wydawać kasy w PLN.
Reduktując rozumowanie do absurdu:
księstwo Liechtenstein: (najbogatsze państwo świata per capita!)
- Płaca minimalna 0 franków (nie ma płacy minimalnej)
Ile zatankujesz za te zero franków?
Jak to się ma do faktu, że najpopularniejszy samochód w tym kraju to Alfa Romeo?
Ja wolę wyjechać i godziwie zarabiać, zwiedzić świat, żyć wygodnie i przyjemnie, bo w niczym nie jestem gorszy