"Polubienia tweetów prawie kosztowały mnie utratę pracy na uniwersytecie."
"Fakt, że mogłem utracić pracę z powodu pojedynczej, anonimowej skargi o tweetach, które polubiłem, pokazuje jak histeryczne są obecnie społeczne nastroje." Polubiony był tweet "All lives matter", "Gender has a scientific basis" i sprzeciwiający się masowej imigracji z krajów 3 świata. (ang)
hahacz z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 170
Komentarze (170)
najlepsze
https://www.wykop.pl/link/5572393/autorka-tweeta-white-lives-don-t-matter-wlasnie-dostala-awans-w-cambridge/
@hahacz: problem polega na tym że BLM, Antifa i lewacki motłoch głośno mówią które życie nie ma znaczenia przy jednoczesnym głoszeniu "tolerancji" i "walki z dyskryminacja" bez trzymania się faktów i braku jakichkolwiek argumentów.
Odpowiedzial:
"LOL. Indeed, maybe they think my opposition to dark matter is racist. The world's now crazy enough for that."
https://twitter.com/memcculloch/status/1275698465780228098
A tak to byli gotowi goscia udupic przez jakis anonim i polubienia tweetow. Szok. (ꖘ‸ꖘ)
Jak sam twierdzi byl to dla niego i jego rodziny bardzo stresujacy czas:
"This was an incredibly stressful period for me and my family. To think that I could have lost my career to a single complaint
Komentarz usunięty przez moderatora
Art 10 European Convention on Human Rights:
1. Everyone has the right to freedom of expression. This right shall include freedom to hold opinions and to receive and impart information and ideas without interference by public
Może nawet sami to wykopują.
Dla nich takie historie to przykład dla niepokornych, na zasadzie "zobacz co się z tobą może stać jak będziesz mówił to co myślisz".
Normalni ludzie się tu oburzają, a lewactwo zaciera rączki.
Te wszystkie ''wartości'' firmy czy uczelni po prostu gówno znaczą i nie dają podstaw do wylania kogoś na zbity pysk, bo nie akceptuje lewackich dziwactw, o czym przekonała się boleśnie m.in. pewna kierownik IKEI z Krakowa.
@vanillla_guy: Czyli tym razem mu się udało. A ilu było już przed nim takich którym się nie udało? Właśnie o to chodzi: "albo ćwierkasz z naszego klucza, albo będziesz miał kłopoty".
Jednemu się uda, innemu nie. Tu nawet nie chodzi o to żeby te przypadki były jakieś nagminne, tylko żeby wszyscy wiedzieli że to się może źle skończyć.