Beata i Marcin sami potrafią tylko pić przez słomkę. Urzędnicy cofnęli im pomoc
Państwo Królowie wychowują dwójkę niepełnosprawnych dorosłych dzieci, które wymagają pełnego zaangażowania i specjalistycznej opieki. Niestety, z powodu koronawirusa urzędnicy, wycofali pomoc, którą rodzina dotychczas otrzymywała.
login112 z- #
- #
- #
- #
- 124
Komentarze (124)
najlepsze
A nie czekaj ona ma dzieciaka z ZD i chciałaby żeby inne kobiety rodziły upośledzone dzieci z wadami genetycznymi
Co nie zmienia faktu, że potrzebują pomocy przez całe życie i to państwo które ma za cel pomaganie takim ludziom nie zdaje w Polsce egzaminu. Takie rodziny dostają gówno zasiłki i zero pomocy psychologicznej. A dla Pani Godek to już się nie liczy, dla niej najważniejsze jest żeby kobieta urodziła chore dziecko albo umarła jak jej się
Ogromny szacunek dla tych państwa z artykułu, od 40 lat zajmować się dwójka całkowicie niesamodzielnych dzieci.
Rozumiem jeszcze zbieranie środków na poprawę życia i rehabilitację ludzi, którzy doznali wypadku, ale brak aborcji uszkodzonych płodów lub eutanazji dzieci, których potężne wady wyszły po narodzinach jest zwykłym #!$%@?ństwem rodziców.
Skazują dziecko na lata cierpień, brak możliwości normalnego życia i zaznania jego przyjemności w imię własnej dziwnie pojmowanej moralności.
@jasparr: nie ma dowodu ani na winę ani niewinność, potrzeba trzeba by było odwiedzić ów urząd i sprawdzić dokumentację oraz historię aktywności co poczyniono, jak, dlaczego. Może wymagana była wizja lokalna czyli odwiedzenie osobiste wszystkich osób kwalifikujących się do programu więc z powodu kwarantanny było to wykluczone.
Czyli: Państwo Królowie, którzy sami zmagają się z problemami zdrowotnymi (jakimi? też niepełnosprawność, tylko w mniejszym stopniu?) zdecydowali się na dziecko. Dziecko urodziło się z ciężką niepełnosprawnością, więc rok później... zdecydowali się na kolejne. Trudno to skomentować, więc się powstrzymam.