Eksplozja nagromadzonego gazu z kuchenki
Przykład jak groźny jest ulatniający się gaz z wadliwej kuchenki/instalacji. Tu na szczęście zakończyło się to przesunięciem kuchenki od ściany.
![WuDwaKa](https://wykop.pl/cdn/c0834752/0e90213ddba9890bd5f251eb44a913a17cff75bea95fda70cb006ce967c78849,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 70
- Odpowiedz
Przykład jak groźny jest ulatniający się gaz z wadliwej kuchenki/instalacji. Tu na szczęście zakończyło się to przesunięciem kuchenki od ściany.
Komentarze (70)
najlepsze
Gazem z kuchenki bardzo trudno się zatruć na śmierc. To znaczy gdyby gaz wyparł powietrze z pomieszczenia to tak - ale sam z siebie nie jest trujący w malych stężeniach. Zanim się zatrujesz - wybuchniesz.
A skąd historie 'o wsadzaniu głowy do piekarnika" albo "odkręciła gaz, nie zadzwonil nikt na czas"?
Otóż onegdaj (w miejscach cywilizowanych) kuchenki działały na "gaz miejski/świetlny" - była to mieszkanka wodoru... metanu... i tlenku węgla.
@aret: Jakich bredni? Tu masz o składzie gazu "świetlnego" (koksowniczego), który był w użyciu aż do lat 80 XX wieku:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gaz_koksowniczy
Nieco starsi Wykopowicze pewnie nawet pamiętają radiowe komunikaty o stopniach zasilania gazem, wymieniony był "ziemny wysokometanowy" i "koksowniczy".
źródło: comment_1590389765OmqFGxvw8Sg9aMFsTM9Dma.jpg
PobierzMoże dlatemu, że wejście jest przez kuchnię - wygląda jak loggia wspólna (stąd kraty). Bardzo popularne rozwiązanie w tamtych rejonach.
Komentarz usunięty przez moderatora