1991 rok wakacje siedzę (lvl12) na ławce z kolegami, a starszy brat z matką idzie i niesie jakieś pudło, okazało się że to C64, ten dzień to jeden z najlepszych w moim życiu. Wcześniej u kuzyna się grało bo on miał C64 kilka lat wcześniej kupiony za granicą. Dzięki tej maszynie i automatom do gry wszedłem w świat IT.
@secret_passenger: to ja wytłumaczę, bo miałem podobnie. Najpierw były automaty, fascynacja nimi i kasa na nich przewalana, później starzy kupują C64, żeby mieć to pod kontrolą, granie na własnym kompie, znudzenie grami i próba robienia na nim coś więcej niż granie (przepisywanie listingów z Bajtka, później podstawy Basica), krótka przesiadka na A500 i zaraz później na PC. I tak oto w tym roku mija 27 lat od zakupu pierwszego PC i
@Triptiz: i ten tryb "Turbo" - mozna bylo gre wczytac znacznie szybciej, ale wymagalo to wpierw wczytania programu Turbo Rom. Pozniej upowszechnily sie tzw kartridże (Ja mialem Cartridge X) dolaczane z tylu do komputera, ktore mialy juz wbudowany tryb turbo. Co bogatsi mieli stacje dyskow. .
Najlepszy joy do C64 to oczywiście Python! Najgorszy, to czarno zielone gówno - Skorpoion, które można było rozłożyć i trzymać między kolanami albo "na dwie ręce" ;P
@Zielony_Ogr: kolego, rozmawiałem o C64 z dziesiątkami osób i nikt nie wiedział co to Giana Sisters, jesteś pierwszy. Ileż ja nad tym godzin spędziłem to głowa mała i pamiętam, że w końcu osiągnąłem swój cel, czyli przeszedłem całą na jednym życiu. Najlepsza gra na C64, no i ta genialna muzyka. No po prostu miód ( ͡°͜ʖ͡°)
Pamiętam to do dziś... za oknem padało szaro buro i ponuro. Rodzicieli nie ma, telewizor wolny, cyk stołek pod szafe sięgam na samą góre po zabrany za kare kadridż (pała z matmy)- bez którego komodorek był tylko plastikiem. Jest mam czarnego black boxa i niczym ten święty Gral wtykam w złacze do podłączonego już komputera z tv. Kaseta w dłoń zakupiona w jedynym sklepie w mieście gdzie sprzedawali te cuda. Sprzedawaca zachwalał,że
@Caleb88: te opisy zawsze rozbudzały wyobraźnię, szczególnie po wizytach w budach z automatami arcadowymi. Niestety zazwyczaj większość na takiej kasecie to była kupa. Ze 3-4 tytuły były zazwyczaj regrywalne.
Taka ciekawostka. Commodore 64 posiadał klawiaturę mechaniczną. Przez długi czas uważano tanie klawiatury membranowe jako postępowe (dużo tańsze w wykonaniu), i dopiero w epoce e-gamingu firmy klawiturzarskie przypomniały sobie o tej technologii i obecnie sprzedają jako towar premium dla graczy. Swoją drogą polecam klawiatury mechaniczne, i jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji przekonać się jaka przepaść jest pod względem wygody pisania i grania pomiędzy klawiaturą standardową/gamingową membranową, a mechaniczną, to zachęcam żeby
@Rimfire: Ja kupiłem sobie najtańszego mechanika bodajże za 140zl i bardzo zadowolony jestem. Faktycznie jest bardzo precyzyjny, wygodny i głośny co mi się podoba:)
@Rimfire: No co do pisania to nie do końca się zgodzę: to po pierwsze kwestia subiektywna, bo nie każdy lubi głęboki skok mechaników. Po drugie, mechaniki są bezwzględnie najlepsze do gier, a do pisania potrafią być bardziej męczące. Hałas też nie zawsze jest mile widziany.
Od prawie 20 lat szukam gry, którą pamiętam z C64 i nie mogę znaleźć.
Nie był to 'Rick Dangerous', acz w klimacie podobne. Pamiętam, że cały temat gry kręcił się w okół Egiptu i chodziło się po piramidach, małym facetem w kapeluszu ;-) Były pajęczyny, mumie i pułapki z kolcami. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to gra stała na dość wysokim poziomie graficznym jak na tamte czasy - było dość kolorowo.
@Turbator: na pewno nie Rick Dangerous? Ta gra miała kilka części, więc może wydaje Ci się, że nie o to chodzi, a to właśnie o to chodzi? ;) A tej drugiej nie kojarzę.
Komentarze (213)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
.
@Zielony_Ogr: kolego, rozmawiałem o C64 z dziesiątkami osób i nikt nie wiedział co to Giana Sisters, jesteś pierwszy. Ileż ja nad tym godzin spędziłem to głowa mała i pamiętam, że w końcu osiągnąłem swój cel, czyli przeszedłem całą na jednym życiu. Najlepsza gra na C64, no i ta genialna muzyka. No po prostu miód ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie był to 'Rick Dangerous', acz w klimacie podobne. Pamiętam, że cały temat gry kręcił się w okół Egiptu i chodziło się po piramidach, małym facetem w kapeluszu ;-) Były pajęczyny, mumie i pułapki z kolcami. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi, to gra stała na dość wysokim poziomie graficznym jak na tamte czasy - było dość kolorowo.
Może
https://youtu.be/vsv8wsEFP6w?t=395
Tylko SWOS na A500
https://www.youtube.com/watch?v=kL2T4Yn2Tq8