Setki chętnych do pracy w dyskontach. "Wszyscy zwalniają, my przyjmujemy"
Dyskonty w ostatnich latach regularnie podwyższały pensje, a i tak chętnych do pracy brakowało. To już przeszłość. Inne firmy zwalniają, więc sklepy zostały zalane lawiną podań o pracę. - Liczba zgłoszeń jest rekordowa. Chcą u nas pracować kelnerzy, a nawet pracownicy biurowi - słyszymy.
szyna352 z- #
- #
- #
- #
- #
- 119
Komentarze (119)
najlepsze
No ci z wykształceniem właśnie są zmuszeni szukać pracy w Biedronce xD
tak samo jak sebastian po podstawówce xD
Kiedy wy w końcu zrozumiecie że większość 'biurw' to tempaki które wręcz nie potrafią niczego obsłużyć czy zrobić. NAWET xD
Jak składałem papieru do pewnego urzędu ogólna obsługa wymienili mi co bede musiał robić i wymagania papierow
Studnia licencjat
3 lata doświadczenia w zawodzie
Kwotę jaką miałem wtedy dostać to aż 1900 netto xD
Pomijając burdel w tej wypowiedzi, to serio, ktoś uważa, że praca na kasie jest łatwiejsza i przyjemniejsza niż wykładanie towaru? Ja osobiście 100 razy bardziej wolałbym to drugie.
- "Mam dziesięciu innych na twoje miejsce jak ci się coś nie podoba"
- "#!$%@?! Szybciej! No co to za #!$%@? się!"
- "Podwyżka? Jaka podwyżka! KRYZYS JEST!"
- "Co mnie obchodzi, że masz rodzinę? Ja też mam!"
- "Wolne? Jakie wolne! #!$%@?!"
- "Masz tu najniższą krajową a reszta pod stołem jak się spiszesz".
- "Jak to NIE WIESZ? To za co ja ci #!$%@?