Dobrze, że go ustrzelił. Właściwie to była kwestia czasu, aż ktoś powie dość, bo widać, że pies nie pierwszy raz atakuje człowieka. Tak go po prostu właściciel chował.
Ostatnio idę i patrzę że stoi i patrzy na mnie jakiś jamnik i już czuję że się #!$%@?. Nie myliłem się, zaczął drzeć mordę i ruszył w moją stronę. Patrzę, dalej stoi stara prukwa i mówi: "on tylko szczeka". Mówię prukwie że jak go natychmiast nie zabierze to to gówno zaraz od kopa poleci kilka metrów dalej jak ten pies w Dniu Świra. I tak bym bez skrupułów zrobił ale się w
@kinlej kiedyś miałem psa, miniaturę sznaucera, z którym zawsze wychodziłem na smyczy. Dwa razy przez całe jego życie miałem sytuację, że podlatywał pies (średniej wielkości) i albo był dym z moim, albo próbował mnie podgryzać. Oba dostały kopy, a właściciele oburzeni. Nauczcie się chodzić ze swoimi psami na smyczy. Oczywiście kocham zwierzęta, a psy w szczególności i w pierwszej kolejności próbuje łagodniejszych metod. Na te mniej agresywne działa udawanie, że się coś
I bardzo dobrze zrobił. Te psy mają od urodzenia zakodowaną agresję - widzę że mnie atakuje, następuje właściwa reakcja obronna i tyle. Na yt jest mnóstwo filmów, gdzie pitbul rażony prądem nadal nie uwalnia z uścisku
Wszystkie te rasy (pitbulle/amstaffy i uj wie jakie jeszcze tylko te znam) wysterylizować. Niech sobie dożyją do końca jak dadzą radę i niech te rasy wygasną z tego świata
Komentarze (380)
najlepsze
Na yt jest mnóstwo filmów, gdzie pitbul rażony prądem nadal nie uwalnia z uścisku