Pszczelarz kontra prawnik. Spór o rzekomy atak pszczół
Do domu pana Zbigniewa, który od przeszło 10 lat jest pszczelarzem przyszedł mężczyzna, który z kieszeni wyjął dwie martwe pszczoły. Oznajmił, że jest prawnikiem, a owe pszczoły pogryzły jego żonę i syna. Zażądał zlikwidowania pasieki oraz zadośćuczynienia. Pan Zbigniew odmówił zapłaty –...
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- 108
Komentarze (108)
najlepsze
- Ale za co?
Wczoraj pańska żona była na spacerze z pańskim psem i ten pies mnie ugryzł.
No trudno. Gościu odliczył gotówkę i wypłacił prawnikowi żądaną sumę.
Kiedy już prawnik wyszedł będący świadkiem całej tej sytuacji kolega sąsiada mówi: ale ty przecież nie masz ani żony ani psa.
- Wiem, ale jak by to trafiło do sądu
- co to jest, 1000 prawników na dnie oceanu?
.
.
.
- dobry początek!
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bardzo chciałabym wiedzieć, jak zdaniem sądu wygląda należyty nadzór nad pszczołami. Należy za nimi chodzić i zaganiać na własny teren? Czy na smyczy mają być i w małych kagańczykach?
-Dobra, ide do tego #!$%@? zza płota, zobaczysz ile kapuchy z odszkodowania będzie, hehe.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kto by pomyślał że dożyję czasów kiedy ktoś ma pretensję o to że go owad w dupę ugryzł, i to powód do zakładania sprawy w sądzie. Kiedyś suszyłem pranie na dworze. W telewizorni mówili że cały dzień ma być słonecznie, żadnych opadów. Spadł deszcz, i
Klocil sie z innym sasiadem od lat. Pewnego dnia pies tego drugiego, duzy, (ale rasy nie pamietam) przeskoczyl płot i rzucil sie na jego ratlerka. Chlop niewiele myslac zlapal za lezace grabie i #!$%@? intruzowi w leb. Pech chcial, ze ubil go na miejscu no i jak nie trudno sie domyslic sprawa trafila do sadu.
Pierwsze pytanie sędziego tutaj powinno brzmieć "co pani zażyła przed atakiem pszczół i gdzie można znaleźć tego dilera?"
Cóż, żona radcy - kolegi po fachu
@BMcM: Skojarzyło mi się z odcinkiem Jasia Fasoli w restauracji, kiedy pakował tatar gdzie popadnie. Potem kelner się wyglebił i Fasola zaczął go oskarżać że mu żarcie porozrzucał ( ͡° ͜ʖ ͡°
@Kuklak: pewnie że można, ale naszym policjantom często nie chce się sprawdzić monitoringu z pobliskich kamer, a co dopiero mówić o sprawdzaniu gatunków okolicznych pszczół xD
I powiedzcie mi, że a instancja to nie są debile i sprzedajne #!$%@?? ( to było pytanie, jakby jakiś degenerat prawniczy chciał mi postawić zarzut o zniesławienie xD )
Potwierdzam, ja akurat trafiłem na to pierwsze, ale widocznie jakbym znał kogoś kto by polecił komu postawić flaszkę, to bym pewnie przekonał się o drugim ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oczywiście nieszczęścia chadzają parami ( ͡° ͜ʖ ͡° )つ──☆*:・゚
Komentarz usunięty przez moderatora
@hunteroza: Dodam jeszcze, że moje doświadczenie mnie uczy, że ktoś, kto siedzi na etacie w spółdzielni albo wspólnocie mieszkaniowej, ma najczęściej absolutnie zerowe doświadczenie na sali sądowej, a Kodeks postępowania cywilnego to dlań przeszkoda nie do obejścia.
Komentarz usunięty przez moderatora
Znalem jednego goscia ktory zostal weterynarzem zeby pomagac zwierzakom, jak po roku praktyki stwierdzil ze non stop tylko usypia czesto zdrowe zwierzeta to #!$%@? tym i poszedl zalozyl firme nie zwiazana z weterynaria... Jak Ci sie nie podoba to moze lepiej #!$%@? tym... Jak masz leb na karku to sie ogarniesz. Wiesz-
U nas pszczoly żądlą. Odkąd pamietam.
Typowy przedstawiciel tej profesji. Masz mnie słuchać bo jestem prawnikiem a jak nie to cię dojadę. Zapomniał jeszcze dodać że jego córka studiuje prawo.
@Andrzejuniedenerwuj: Pszczoły są różne. Bywają agresywne, zwłaszcza przed deszczem. Zależy od linii genetycznej matki. Jak pszczelarz bierze dofinansowanie do hodowli to musi takie agresywne matki likwidować z grona hodowlanych. Ale niektórzy wolą nie mieć hodowli pod oceną, bo dofinansowanie nie jest duże i jest wymagana jakaś minimalna liczba rodzin pszczelich. Biorą jakieś nierodowodowe matki albo ogóle inne odmiany z zagranicy, które
http://tylkoprzyroda.pl/wideo/japonczyk-udomowil-smiertelnie-niebezpiecznego-szerszenia
Komentarz usunięty przez moderatora
"W pokoju sędziowskim siedą dwaj sędziowie. Wpada tam adwokat i do jednego z nich mówi: pies pana żony pogryzł psa mojej żony. Psa trzeba było operować, żona w szoku. Jak mi pan nie zapłaci 10 tysięcy - idę do sądu.
Sędzia chwilę pomyślał, wyjął dziesięć tysięcy i dał adwokatowi.
Wtedy ten drugi sędzia mówi: ty, za co zapłaciłeś? Przecież nie masz ani żony, ani psa.
No
Co do "nakazanych" środków ostrożności, to nawet jestem w stanie uwierzyć, że w tym kraju jakaś rada gminy podobne zasady uchwaliła. Są jednak jakieś
O
L
N
E
S
O
N
D
Y
ja prdle( ಠ_ಠ)