Gniew w miastach - rośnie sprzeciw wobec braku handlu w niedziele
![Gniew w miastach - rośnie sprzeciw wobec braku handlu w niedziele](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1581920046k7bXrqQKHeePu88AE2nFOo,w300h194.jpg)
Przybywa przeciwników zamkniętych sklepów. Szczególnie niezadowoleni z kolejnego zaostrzenia zakazu handlu są mieszkańcy największych miast – negatywnie ocenia ten krok prawie 64 proc. mieszkańców miast powyżej 500 tys. – wynika z badania Havas Media, do którego dotarła „Rzeczpospolita".
![Takiseprzecietniak](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Takiseprzecietniak_QJELlSytPN,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 681
Komentarze (681)
najlepsze
źródło: comment_1581933072HAJzJmSbUhOsKtbJzHaAfu.jpg
Pobierz@JANWAN: ja Ci powiem czemu, bo piekarnie nie są otwarte w niedziele, cały ruch zamiera i tak samo duża część centrów handlowych jest całkowicie zamknięta, bo nie ma klientów mimo że restauracje mogą być otwarte, poza tym to już nie te czasy, że ludzie po chleb chodzą do piekarni, po mięso do mięsnego, a po alkohol do monopolowego, dziś jak chcę pieczywo to
Rząd przekonuje, że ludzie mogą wcześniej zaplanować zakupy i nie ma potrzeby iść do marketu w niedziele. Ale wcześniej zaplanować i ugotować obiad to coś, czego dzisiejsze społeczeństwo przeskoczyć nie może?
Pani kasjerka ma wolne żeby spędzić niedzielę w kościele i z rodziną.
Ale pan kucharz
@El_Polaco: Ale chwila chwila, to teraz jednak bierzemy pod uwagę kwestię ekonomiczne?
A jak sieci handlowe i małe sklepy były przeciwne tym zmianom właśnie przez spadek utargu to nikt tych argumentów nie brał pod uwagę. Bo liczyła się 'niedziela spędzona z rodziną' czyż nie?
Ponarzekamy, ponarzekamy, po czym nic się nie stanie. Polacy są bierni politycznie we wszystkim co nie dotyczy tematów z nacechowaniem mocno emocjonalnym ("hurr durr dżender" z jednej strony, "hurr durr ciemnogród" z drugiej strony, a tymczasem pińcet podatków i dodatkowych opłat w tle).
Inną sprawą jest praca od poniedziałku do piątku/soboty, gdzie osoby pracujące w takim systemie są skazane na zakupy w sobotę powodując duży natłok w sklepie.
Jeśli wyjeżdżam gdzieś na weekend albo na dosłownie ten jeden dzień to jest to mega kłopotliwe. Trzeba albo zabierać ze sobą jedzenie i inne potrzebne rzeczy, albo szukać żabki (której działanie tez się władzy nie podoba) albo stacji paliw (co pokazuje absurd tej ustawy). Zmora podróżujących prywatnie i służbowo (często z zakwaterowaniem) na
A normalnie to pewnie raz na miesiąc-dwa normalnie poszedłbym w niedziele na zakupy, ale dlatego, że tak mi akurat wyszło, a nie dlatego, że jak twierdzi rząd - w niedziele zaczyna działać na mnie magnes hipermarketu i z rana ruszam na sklepy ¯\_(ツ)_/¯
To jest myślenie w stu procentach niewolnicze. Jeżeli państwo zarządzi, że w weekendy wodociągi będą zakręcane, to ci idioci będą pisać: "Nie jesteście w stanie zaplanować sobie gromadzenia wody w ciągu tygodnia?". Potem zamkną kanalizację, "Naprawdę nie jesteście w stanie zaplanować srania w tygodniu?". No i w końcu godzina policyjna o
Przypadek? Nie sądzę!