Wiele osób ma wątpliwości dotyczące przebiegu znaczenia. Stwierdzają, że strzelcowi należy się wyrok, że sąd na pewno nie może się mylić, że jest przestępcą, że szeryfował, itd. Przeczytajmy zeznania konserwatora budynku, drugiego z uczestników wydarzenia.
ZEZNANIA KONSERWATORA
Poniżej znajdują się zeznania złożone "na gorąco" bez zmian wprowadzonych przez adwokatów.
Konserwator zeznaje, że:
- zna Sciopę który pracuje jako analityk od 4 lat w firmie, zazwyczaj na popołudniową zmianę. Mówi że dziwne jest to że ... ten Sciopa po firmie chodził i jemu się wydaje że Sciopa wygląda jak psychiczny. Bo czasami chodzi po firmie.
- Sciopa podczas rozmowy nagle wyciąga broń i przygotowuje się do egzekucji ("na kolana, zabiję cię"). Nic nie było, konserwator chciał porozmawiać co tam jest, a ta bestia po prostu nagle wycelował glocka i powiedział, że konserwatora zabije. Te słowa nie znajdują potwierdzenia w zeznaniach świadków. Sąd daje im jednak wiarę.
- wiedział że Sciopa ma pozwolenie na broń, wiedział że dzwoni na policję, ale mimo to zdecydował się rzucić się na niego i odebrać broń. Bo wg niego Sciopa chciał (to jest w zeznaniach!) pozabijać wszystkich ludzi w firmie.
źródło zdjęć: Gunblog https://www.facebook.com/gunbl...
i kto tu był szeryfem?
WALKA W DRUGIEJ INSTANCJI
Gun TV zorganizowało zbiórkę pieniędzy dla poszkodowanego strzelca, by sfinansować dalszą walkę o dobre imię Stsiapana Swidzerskiego, z którego próbowano zrobić biurowego zamachowca. W ciągu doby udało się uzbierać prawie połowę potrzebnej kwoty.
Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/w7htcd
Komentarze (378)
najlepsze
A argumentów żadnych nie szukam i nie podaje bo uznałem że szkoda mi czasu i tak się nie dogadamy, mamy inne spojrzenie na pewne sprawy.
Zauważcie zarzut - "narażenie na niebezpieczeństwo" - to oznacza, że sam fakt przyniesienia broni do biura, co sprowokowało ciecia, jest wg sądu przestępstwem a to zaś stoi w sprzeczności z uprawnieniami do
Skupmy się na faktach - litera prawa stała po stronie Stiopy. Strzał padł dopiero w momencie, gdy Stiopa został bezpośrednio zaatakowany. Prawdopodobnie miał miejsce odruch bezwarunkowy, czyli naciśnięcie spustu w momencie zetknięcia się z konserwatorem.
Teraz pytanie czym było owo "narażenie na niebezpieczeństwo"? Było znikome, nie było celowe, ani z winy Stiopy. Wszystko sprowokowane przez ciecia, który widać ma dobrą papugę, bo mu mówi tak, aby atak na Stiopę mógł sobie uzasadnić "obroną konieczną". No cyrk w polskim
Przypominam że karabin poszkodowany miał nienaładowany, glocka przy sobie miał załadowanego, wszystko zgodnie z prawem.
Tak czy inaczej cieć postanowił
Jesteście potomkami chłopów pańszczyźnianych a potem komuna wam sprała łby już do końca. Oddajcie się we władanie jakiejś nacji co szanuje ideały wolnościowe to może za kilka pokoleń ten kraj będzie coś wart.