Kiedyś miałem sąsiadkę z pod znaku „ale Pimpuś nie gryzie” za każdym razem gdy wracałem do mieszkania ten kundel skrupulatnie na mnie szczekał i podgryzlal po kostkach, zwracałem uwagę wlascielece psa, ale oczywiście ona miała to w dupie. Pewnego dnia nie wytrzymałem i kundel dostał soczystego kopa, oczywiście właścicielka pimpusia zaczęła mnie straszyć policja, #!$%@? się, zadzwoniłem do wlasciela obu mieszkań, zgłosiłem ze pies sąsiadki uniemożliwia mi dostanie się do mieszkania, problem
@Ryskinus: No i dobrze zrobiłeś, aż dziwne że cię tu nie zlinczowali. Ale jakby ktoś cię nagrał, to już miałbyś przerąbane, ruszyłaby lawina emocjonalna i nie dałoby się nic przetłumaczyć.
Piszecie tu o byciu zaatakowanym przez psa i prawie do obrony. Przeciez to byl szczeniak, psie dziecko. Co takiego moglby szczeniak zrobic doroslemu mezczyznie? Kazdy, kto broni typa - pies wam morde lizal, a suka marsza grala. Ha, tfu.
@ostiumUrethraeExternum: mógł jeszcze naszczać i koleś by utonął. Nic dziwnego, że takie zjeby jak te komentujące podobnie jak ty potem się użalają, że ich "złe kobiety nie chcą". Wy jesteście jakąś karykaturą mężczyzny, skoro musicie w samoobronie #!$%@?ć szczeniaka.
Szedłem kiedyś w nocy ulicą w małej miejscowości. Przechodziłem koło wolnostojacego domu na podwórku którego biegał sobie spuszczony wilczur. Pies zwęszył mnie i szczekał ale ponieważ był za ogrodzeniem a ja tylko przechodziłem publiczną drogą koło domu, więc jakoś niespecjalnie się tym faktem przejąłem. Nagle pies zaczął próbować przeskoczyć ogrodzenie i co gorsza za którąś próbą mu się to udało. Zaczął biec wściekły jak ch.... a w moim kierunku w celu wiadomym...
Pies biegający "luzem" po okolicy. Powinni się zabrać za jego właścicieli, gdyż oni winni są śmierci tego psa.
Pies na niego szczekał, a ten go skopał? Jak? Na odległość szczeku czy dogonił psa po pijaku (na olimpiadę typa)? A może wskoczył za ogrodzenie do sąsiada, żeby skopać psa? Czy też pies był luzem i go zaatakował? Najbardziej prawdopodobna ostatnia opcja i jak pisałem są winni właściciele psa. I nie ważne czy pies
To był ośmiokilogramowy szczeniak, a narracja komentarzy jakby się bronił przed stadem bullterierów XD Napewno aby się przed nim obronić musiał go #!$%@?ć, aż zdechł, napewno. Dodatkowo drodzy specjaliści od samoobrony dajcie mi podstawą prawną, która mówi o tym że nie ma ograniczeń w obronie przed zwierzętami.
Jeżeli to ten pies ze zdjęcia w artykule to piąteczka bezwzględnego się należy...nikt mi nie wmówi, że dorosły chłop z promilami bałby się na śmierć i życie takiego szczeniaka.
Święta u niektórych w pigułce, czyli czas obłudy. Nawet moi lokatorzy cały dzień gotowali, a zanim usiedli do stołu to już baba ryczy, bo facet się zachlał wódką. XD jpd
Komentarze (316)
najlepsze
Pewnego dnia nie wytrzymałem i kundel dostał soczystego kopa, oczywiście właścicielka pimpusia zaczęła mnie straszyć policja, #!$%@? się, zadzwoniłem do wlasciela obu mieszkań, zgłosiłem ze pies sąsiadki uniemożliwia mi dostanie się do mieszkania, problem
Komentarz usunięty przez moderatora
@ostiumUrethraeExternum: mógł jeszcze naszczać i koleś by utonął. Nic dziwnego, że takie zjeby jak te komentujące podobnie jak ty potem się użalają, że ich "złe kobiety nie chcą". Wy jesteście jakąś karykaturą mężczyzny, skoro musicie w samoobronie #!$%@?ć szczeniaka.
2 lata za "pobicie ze skutkiem śmiertelnym" człowieka.
Jakieś pytania?
Komentarz usunięty przez moderatora
Pies na niego szczekał, a ten go skopał? Jak? Na odległość szczeku czy dogonił psa po pijaku (na olimpiadę typa)? A może wskoczył za ogrodzenie do sąsiada, żeby skopać psa? Czy też pies był luzem i go zaatakował? Najbardziej prawdopodobna ostatnia opcja i jak pisałem są winni właściciele psa. I nie ważne czy pies