Nie zrozumiem was ludzie byłem na zakopiance jechałem nia 4 razy i jedzie się pięknie to samo tyczy sie również autostrady między Wrockiem a Krakowiem cudowna jazda a ja co jakiś czas słysze że barany awanturują sie w sądzie o zwrot kasy za przejazd .
Zastanówcie się racjonalnie, co da jazda "na zamek" jeśli średnia prędkość auta na zwężeniu drogi i tak wynosi przykładowo 50km/h? Co ogranicza przepustowość np do 1000 aut na godzinę? I to jest jeden ch****j czy będziemy jeździć na zamek czy będziemy zmieniać pas kilometr wcześniej. Nie jestem doświadczonym kierowcą ale takie jest moje zdanie i go nie zmienię.
@Volki: bo ty tak powiedziales? Mógłbym ci udowodnić na liczbach i na drodze, że taka jazda nie jest ani trochę płynniejsza! Korek powstaje gdy z drogi dwupasmowej, robi się jednopasmowa, suwak absolutnie nic nie zmienia jeśli chodzi o efektywność pokonywania zatoru. Jak zaczniesz myśleć samodzielnie, to też do tego dojdziesz, a tym czasem żyj swojej słodkiej niewiedzy. NIemcy jeżdą na suwak tylko dla optymalnego wykorzystania pojemności pasów do końca, Polacy uważają,
Jadący prawym pasem stoi w korku załóżmy od godziny, kierowca tira jadącego lewym pasem zastaje korek gdy jadacy prawym jest juz na jego koncu dogadują się przez cb radio że jadacy prawym wpuści tego z lewego pasa i ten zaoszczedza godzine czasu dla mnie to bardzo proste i zrozumiałe.
Tak więc ja zawsze jadę pasem zablokowanym, ale rozumiem kierowców ciężarówek, którzy blokują pas by jazda dla nich stała się bardziej płynna. Zasada zamka u nas nie działa i dojeżdżanie do końca tego nie zmieni! Takich mamy kierowców i jeszcze dużo wody upłynie nim to się zmieni.
Ten cały pan redaktor to chyba nigdy za kierownicą nie siedział, albo jest głupszy niż wygląda.
Jak pan redaktor nie rozumie, bo widać że trochę ociężały i w życiu w korku nie stał to tłumaczę dla niego i dla innych czemu zasada zamka w Polsce się nie sprawdza i nigdy nie będzie. Wiele już nad tym myślałem i nic sensownego nie wymyśliłem. trzeba by było chyba wymienić połowę kierowców.
ad. pierwszy myślnik: Dlatego jest coś takiego jak pobocze. W Niemczech jak są dwa pasy zablokowane i nadjeżdża karetka to kierowcy po prostu rozsuwają się robiąc "środkowy" pas przez który samochód uprzywilejowany może spokojnie przejechać.
ad. drugi myślnik: Nie rozumiem w ogóle o co chodzi w tym zdaniu.
ad. trzeci: Ale korek się za to skróci. Załóżmy, że korek na jednym pasie ma długość 10km a gdyby go rozładować na
ad. 2: To nie jest przecież połowa ludzi z korka tylko niewielki odsetek. I większy skutek będzie miało podzielenie tego korka na dwa pasy niż pozbycie się z niego tych, którzy odłączają się przez zwężeniem.
ad. 3: Tego to już totalnie nie rozumiem. Przecież jak jedzie z drugiej strony to nie stoi w "naszym" korku.
Co za geniusz puszcza takie filmiki. W wolsce po zwężeniu dalej się stoi, lewym pasem cisną na siłę właściciele VW lub firmowych aut i im to powiewa, że wyprzedzają na pałę. Zresztą kto wymyślił że takie składanie dwóch pasów może rozładować jakiś korek? Zbierze się więcej aut naraz na jednym odcinku drogi, ale w żaden sposób nie przejadą szybciej przez zwężenie. Przypomina mi to placebo, upakujcie się obok siebie a magia zrobi
@Kulek1981: Masz rację, w Polsce. No a teraz pomyśl, dlaczego w Niemczech, Francji i innych krajach na zachód takie coś działa, nikt się nie denerwuje i w takich sytuacjach nie ma korków...
@Kulek1981: albo nie masz za grosz wyobraźni jakby to wyglądało albo jesteś właśnie takim tumanem drogowym, co myśli, że walczy z cwaniakami. Pomyśl, wytłumaczę Ci najprościej jak to się da: masz 10-kilometrowy odcinek z dwoma pasami, który później się zwęża w 10-kilometrowy odcinek z jednym pasem łącznie to 20km do przejechania i odpowiedz sobie, czy pojazdy szybciej pokonają całą drogę:
a) jadąc albo wlekąc się raczej całe 20km w jednym sznurze,
Komentarze (138)
najlepsze
Cała ironia polega na tym, że Ty też jesteś kierowcą. "Takim" kierowcą...
Jak pan redaktor nie rozumie, bo widać że trochę ociężały i w życiu w korku nie stał to tłumaczę dla niego i dla innych czemu zasada zamka w Polsce się nie sprawdza i nigdy nie będzie. Wiele już nad tym myślałem i nic sensownego nie wymyśliłem. trzeba by było chyba wymienić połowę kierowców.
Polscy to z
Najpierw twierdzisz, aby jechać tym niby szybszym pasem, a teraz, że każdego wpuszczą. Więc jak to jest? Opłaca się jechać jednym pasem?
Najważniejsze, żeby wszyscy byli równi!
[/ironia]
- karetka zawsze może szybciej przejechać
- blokujesz ludzi którzy chcą skręcić w lewo lub chcą zawrócić. A gdyby mieli wolny pas to sobie mogliby ciupać, zwalniając miejsce innym.
- szybciej i tak nikt nie pojedzie bo wąskie gardło ma swoją przepustowość.
ad. pierwszy myślnik: Dlatego jest coś takiego jak pobocze. W Niemczech jak są dwa pasy zablokowane i nadjeżdża karetka to kierowcy po prostu rozsuwają się robiąc "środkowy" pas przez który samochód uprzywilejowany może spokojnie przejechać.
ad. drugi myślnik: Nie rozumiem w ogóle o co chodzi w tym zdaniu.
ad. trzeci: Ale korek się za to skróci. Załóżmy, że korek na jednym pasie ma długość 10km a gdyby go rozładować na
ad. 2: To nie jest przecież połowa ludzi z korka tylko niewielki odsetek. I większy skutek będzie miało podzielenie tego korka na dwa pasy niż pozbycie się z niego tych, którzy odłączają się przez zwężeniem.
ad. 3: Tego to już totalnie nie rozumiem. Przecież jak jedzie z drugiej strony to nie stoi w "naszym" korku.
a) jadąc albo wlekąc się raczej całe 20km w jednym sznurze,