Ranking szanghajski: w biotechnologii aż siedem uczelni jest z Azji. Zestawienie
W tym aż pięć chińskich uczelni jest w czołowej dziesiatce. W zestawieniu nie ma żadnej polskiej uczelni medycznej. Jedyne dwie polskie uczelnie, które są notowane w ogólnym rankingu – Uniwersytet Jagielloński i Warszawski – mają miejsca poza czołową 300...
Djangobango z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 123
- Odpowiedz
Komentarze (123)
najlepsze
Tam się na uczelniach pcha naukę do przodu, a u nas szkoły służą przemieleniu studentów w zamian za pieniądze od państwa.
I to nawet chyba nie jest kwestia mentalności czy ludzi samych w sobie, a systemu edukacji który premiuje to co premiuje.
Nawet amerykańskie firmy technologiczne potrafią wręcz wymagać od pracowników od pewnego szczebla żeby prowadzili badania naukowe w ramach pracy, żeby publikowali w prasie naukowej, jeździli z tym na konferencje, żeby pracując zrobili doktorat. I to jest standard w Dolinie Krzemowej.
@mibmib2: w działach R&D dużych firm tak jest, często doktorat jest wymagany na wstępie. Tutaj masz przykład ofert pracy na takich stanowiskach w IBMie.
Oczywiście w pozostałych działach nikt czegoś takiego od pracownika nie wymaga.
Działy R&D dużych firm to ludzie wyciągani z Uniwerków w momencie gdy dana technologia mocno rokuje na sukces rynkowy. Nadal ryzykowne i mocno przyszłościowe badania to domena uczelni.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Tatiagla: A czy kategorie poza technicznymi mają jakiekolwiek znaczenie dla rozwoju państwa?
Natomiast nie zmienia to faktu, że mają sporo dobrych uczelni które np
Niech lecą - na razie polecieli na Księżyc z roślinkami i im padły.
PS W sumie to powinniśmy tutaj jeszcze pobawić się w spiskowe teorie, że te roślinki nie były wcale na Księżycu, tylko nakręcone przez chińskiego Kubricka w studio ;).
Tutaj
1. Jakość edukacji mierzona jest wyłącznie liczbą absolwentów będących laureatami Nagrody Nobla od 1911 roku. Im dawniejsza ta nagroda, tym mniejszy procent punktów za absolwenta-laureata jest przydzielany. W rezultacie polskie uczelnie w tej kategorii mają systematycznie coraz mniej punktów. Kategoria ta stanowi 10% całościowej oceny.
2. Jakość kadry mierzona jest liczbą pracowników, którzy zdobyli Nagrodę Nobla (stanowi to 20% całościowej oceny uczelni), oraz liczbą pracowników, którzy znajdują się w czołówce listy Highly cited researchers (również 20% całościowej oceny). W kategorii tej (stanowiącej łącznie 40% oceny całościowej) polskie uczelnie mają zero punktów.
3. Rezultaty badań mierzone są liczbą publikacji w czasopismach „Nature” i „Science” za ostatnie 4 lata (20% całościowej oceny) oraz łączną liczbą publikacji indeksowanych w Science Citation Index-expanded i Social Science Citation Index za ostatni rok (20% całościowej oceny). Dostęp do możliwości publikacji w „Nature” i „Science” ma charakter „luksusowy” i słabo oddaje jakość badań na danej uczelni. Szacuje się, że publikacja w „Nature” lub „Science”, której współautor jest pracownikiem polskiej instytucji naukowej, zdarza się mniej więcej raz na cztery lata. Wystarcza to akurat na śladową obecność UW czy UJ w tej podkategorii. Social Science Citation Index wyklucza publikacje w języku polskim i w lokalnych pismach zajmujących się polską lub regionalną specyfiką.„Ratuje nas” Science Citation Index, dzięki któremu „łączna liczba publikacji” polskich wiodących uczelni utrzymuje się na stałym poziomie ok. 30% liczby publikacji rocznie „produkowanych” przez Harvard University – bo liczba punktów w tej kategorii jest wprostproporcjonalna do tej właśnie wielkości.
Czyli gdyby nie Polka Maria Skłodowska to sami mężczyźni polacy doszliby już w rankingu do zera? xD