@CwanyWacek niżej w komentarzu napisałem co i jak było później, ale - odnosząc się do Twojego komentarza - dym nie oznacza, że hamulce działają. Może działać tylko jedna sekcja. A z jedną sekcją w większości miejsc jest ciężko wyhamować:)
Wytłumaczył się później, że hamulec był, tylko "zabrakło" go po skoku. Tam był szczyt, po nim podbicie, zadziałała adrenalina.
Kierownik ogarnia tematy jazdy naprawdę dobrze, a dzwon na rajdzie jest jak faul w piłce nożnej. Tylko po faulu łatwiej trzeźwo mówić, niż po takim strzale :)
Kierownik ogarnia tematy jazdy naprawdę dobrze, a dzwon na rajdzie jest jak faul w piłce nożnej. Tylko po faulu łatwiej trzeźwo mówić, niż po takim strzale :)
@gabrally: Szkoda tylko, że zazwyczaj poszkodowany jest bogu ducha winny, który nawet nie ma ochoty się z wami bawić :<
@senrix kierowca. Na rajdach nie zastanawiasz się, czy trasa jest bardziej czy mniej wypadkowa - kierowca jedzie na własną odpowiedzialność. Kwestia tego, czy ktoś tam mógł stać itd. to nieco inny temat - zabezpieczenia (tj. sędziowie ostrzegający itd.). No ale samochodu nie przesuną, choćby chcieli siłą:)
Pytanie do ekspertów, bo jestem ciekawy. Czy właściciel domu musi wyrazić zgodę, że w pobliżu jego działki/własności/domu będzie biegła trasa takiego wyścigu? Kto potem ponosi odpowiedzialność za to co się stało na filmiku? Kto wypłaci ubezpieczenie? Kierowca rajdowy czy organizator wyścigu? Całe szczęście, że tam stał samochód a nie jakiś człowiek.
@StachuStach nie będzie konfrontacji. Ubezpieczenie zawodnika musi pokryć szkody. Ale rajd też jest ubezpieczony (np. w razie gdyby nie dało się znaleźć winnego;-)
@gabrally: no i co komu po odszkodowaniu, skoro samochód jest uziemiony na tydzień u blacharza i lakiernika, a potem jest to już samochód "bity", więc traci na wartości. Ubezpieczenie powinno pokrywać też problemy wynikające z wypadku, a nie same szkody materialne.
Komentarze (182)
najlepsze
Kierownik ogarnia tematy jazdy naprawdę dobrze, a dzwon na rajdzie jest jak faul w piłce nożnej. Tylko po faulu łatwiej trzeźwo mówić, niż po takim strzale :)
@gabrally: Szkoda tylko, że zazwyczaj poszkodowany jest bogu ducha winny, który nawet nie ma ochoty się z wami bawić :<
Kwestia tego, czy ktoś tam mógł stać itd. to nieco inny temat - zabezpieczenia (tj. sędziowie ostrzegający itd.). No ale samochodu nie przesuną, choćby chcieli siłą:)
Czy właściciel domu musi wyrazić zgodę, że w pobliżu jego działki/własności/domu będzie biegła trasa takiego wyścigu? Kto potem ponosi odpowiedzialność za to co się stało na filmiku? Kto wypłaci ubezpieczenie? Kierowca rajdowy czy organizator wyścigu?
Całe szczęście, że tam stał samochód a nie jakiś człowiek.
Nie dało by nic.