Starsza kobieta gotowała koty. Pracownica socjalna nie widziała w tym nic złego
87-letnia mieszkanka gminy Poniec z premedytacją gotowała koty, które służyły za pokarm dla innych zwierząt. Dodatkowo pracownica socjalna opiekująca się kobietą usprawiedliwiała to, wskazując na selekcję naturalną - jej zdaniem niczym nie różni się zakopanie żywcem małego kota od jego ugotowania.
Zenon_Zabawny z- #
- #
- #
- #
- 210
- Odpowiedz
Komentarze (210)
najlepsze
@dejadeja:
Jeśli je humanitarnie ubijała to luz. Gorzej jak był ubój niehumanitarny. A tytuł jest taki, jakby je co najmniej żywcem gotowała. Jeszcze porównują do zakopywania żywcem, to hm, jakiś żenująco słaby ten "artykuł".
Boziu jak mnie to męczy i #!$%@?. I jeszcze by chcieli żeby reklamy odblokowywać. Za taką padakę zamiast informacji. Ja nie jestem specjalnie mądry ani inteligentny, ale czasem myślę, że w tych "redakcjach" to pracują jakieś
- To nie jedz( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Floyt: chyba twoja stara. Kury i świnie są zajebiste. Zwłaszcza świnie, które są inteligentniejsze od psów.
"Jeżeli kot miauczy, to znaczy że
No niczym się nie różni. Jedno i drugie jest #!$%@?ą akcją ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Ale jeżeli w sposób humanitarny zabijała koty i je gotowała - to co w tym aż tak złego? Kurom odcina się łby, patroszy i się gotuje. Świniakom siekierą w łeb i podcina się żyłę szyjną. Czym świnia i kura różni się od kota?