@maniek1990: czy raczej zwykły PRAGMATYZM - osłabionej Turcji jak najbardziej przydałoby się państewko na północy, o którego tereny walczyliby jej ekspansywni sąsiedzi. W polityce zagranicznej nie istnieje coś takiego, jak "sentymenty" czy uczucia jako-takie.
napiszę po raz kolejny, że Turcja nie uznała rozbiorów z miłości dla Polski, tylko dlatego, że chciała zrobić na złość swoim dwóm największym wrogom, czyli Rosji i Austrii.
na zmiane w jednym wykopie jest o "szacunku dla polski" "turcy-przyjaciele" a w innym o tym jak turecka szarancza zalewa europe i musimy sie przed tym bronic, od 0 do 1 w 5 dni
@zvarac: ja? uwazam ze ani 0 ani 1 nie jest do konca prawda to znaczy jest pewien problem ze zderzeniem kultur ale....
0:
"dyskusja" i argumentacja mija sie zupelnie z rzeczywistoscia (wybiorcze przyklady, podawanie patologii, calosciowe rozumenie danej narodowosci , tak jakby chocby w Polsce nie ma roznic miedzy ludzmi,grupami, regionami? "wszystko do jednego worka", brak zrozumienia specyfiki danych krajow (niemcy,anglia,francja) jak i dlaczego doszlo do tego "potopu" , demonizowanie problemu.
A ja znam podobną historię z Węgrami w 1939. Pewnie większość ją zna, a ja coś poplątam i okaże się, że było inaczej, ale i tak napiszę:). Latem '39 Niemcy chcieli ulokować swoje armie w Węgrzech, aby również od południa natrzeć na Polskę (Niemcy i Węgry byli wtedy sojusznikami). Minister spraw zagranicznych Węgier, Pal Teleki, odpisał Hitlerowi "Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw
Turcja nie uznala rozbiorow nie z sympatii do Polski ale ze wzgledow czysto politycznych. Wrog mojego wroga jest moim przyjacielem. Wiec zanim napiszecie list "do przyjaciol turkow" zapoznajcie sie nieco lepiej co jak i dlaczego.
Komentarze (95)
najlepsze
na zmiane w jednym wykopie jest o "szacunku dla polski" "turcy-przyjaciele" a w innym o tym jak turecka szarancza zalewa europe i musimy sie przed tym bronic, od 0 do 1 w 5 dni
0:
"dyskusja" i argumentacja mija sie zupelnie z rzeczywistoscia (wybiorcze przyklady, podawanie patologii, calosciowe rozumenie danej narodowosci , tak jakby chocby w Polsce nie ma roznic miedzy ludzmi,grupami, regionami? "wszystko do jednego worka", brak zrozumienia specyfiki danych krajow (niemcy,anglia,francja) jak i dlaczego doszlo do tego "potopu" , demonizowanie problemu.