To jak niby oni mają rozwiązywać te umowy o pracę? Dywan czerwony mają rozkładać? Muzyków z trąbkami zapraszać? Organizować sztuczne ognie? Ludzie mediów, to sobie chyba wyobrażają że jak tylko złapią etat w jakimś cyklicznym programie, to są półbogami których trzeba traktować jak amerykańskiego prezydenta.
Mnie też powiadomiono o likwidacji mojego stanowiska w jakieś niecałe 5 minut i nie ogłaszałem tego światu, mimo że w firmie robiłem
@southlander: najlepsze jest to, że konstrukcja kodeksu pracy totalnie zniechęca pracownika do wcześniejszego ostrzegania że planuje zwolnić pracownika (np. żeby ten zaczął się już rozglądać za nową praca). Wszystko musi być z zaskoczenia,.na ostatnią chwilę, najlepiej w piątek przez świętami. Tak żeby pracownik nie #!$%@?ł na lewe L4, które będzie ciągnął przez 182 dni.
Głupie przepisy powodują, że rzadko można się rozstać po ludzku z pracownikiem.
współpracował z „Pytaniem na śniadanie” w ramach swojej działalności gospodarczej, nie obowiązuje go więc żaden termin wypowiedzenia i rozwiązanie umowy weszło w życie natychmiastowo.
"Pięciominutowa rozmowa na pożegnanie z kimś, kto współtworzył ten program, to moim zdaniem niezbyt eleganckie rozwiązanie - powiedział nam dziennikarz." Fakt, mogli mu kwadrans poświecić. Wtedy by powiedział, że się nad nim pastwili.
i cyk jakiś Świeżak z uczelni Rydzyka... a chwila... Olszański współpracował z „Pytaniem na śniadanie” w ramach swojej działalności gospodarczej więc, może teraz produkcją zajmie się Rydzykowa "córka" mediowa? :) PS: poleciał bo skrytykował pomysł przeprowadzenia wywiadu z Kaczyńskim tuż przed wyborami i na dodatek został przymuszony go przeprowadzić :)
@widmo82: jest tyle telewizji oraz internet. Najlepsi zawsze znajdą pracę albo pójdą "na swoje". Pan O. sobie poradzi tak jak radził przedtem (zgaduję, że radził sobie ¯\_(ツ)_/¯).
Pisiory eliminują każdego z telewizji kto nie liże im ordynarnie rowa. Przez to poleciał m.in. Makłowicz, wcześniej Fajbusiewicz, Robert Janowski a teraz Olszański. W międzyczasie poleciała jeszcze Barbara Kurdej-Szatan. Miejsce Olszańskiego zastąpi świeży narybek z kuźni pissowskich kadr od Rydzyka.
Komentarze (81)
najlepsze
To jak niby oni mają rozwiązywać te umowy o pracę? Dywan czerwony mają rozkładać? Muzyków z trąbkami zapraszać? Organizować sztuczne ognie? Ludzie mediów, to sobie chyba wyobrażają że jak tylko złapią etat w jakimś cyklicznym programie, to są półbogami których trzeba traktować jak amerykańskiego prezydenta.
Mnie też powiadomiono o likwidacji mojego stanowiska w jakieś niecałe 5 minut i nie ogłaszałem tego światu, mimo że w firmie robiłem
Głupie przepisy powodują, że rzadko można się rozstać po ludzku z pracownikiem.
Albo ta konstrukcja rozwiązania umowy
Fakt, mogli mu kwadrans poświecić. Wtedy by powiedział, że się nad nim pastwili.
PS: poleciał bo skrytykował pomysł przeprowadzenia wywiadu z Kaczyńskim tuż przed wyborami i na dodatek został przymuszony go przeprowadzić :)
500 000 ludzi wedlug artykulu
Miejsce Olszańskiego zastąpi świeży narybek z kuźni pissowskich kadr od Rydzyka.