Wzrost cen towarów i usług to jedno. Taki szarak jak ja zarabiający nadal podstawowe 1800zl brutto a resztę nadrabiający wypracowaną premią za chwile zrówna się z pensją z pracownikami "niższych" szczebli, którzy korzystają na podwyżkach gołej podstawy. Jeszcze ze dwie takie podwyżki i chyba będę wolał iść na przysłowiowa kasę do Lidla, niż grubo wysilać się, żeby zarobić tyle co kierowca rozwożący towar, czy magazynier.
Komentarze (3)
najlepsze
banda socjalistycznych oszołomów