to był szał gdy wyszła płyta Liroya, była tak dobra że zaczęły tego słuchać masy a nie tylko hip hopowcy przez co Marzec stracił szacunek wśród rapowej braci...kulminacją było przyznanie mu Fryderyka w kategorii muzyki tanecznej co sam skwitował z przekąsem że nie taką akurat tworzy muzykę...
Pamiętam, czasy podstawówki, ogólna bieda i patologia, ta płyta to był istny przełom, scyzoryka chyba każdy znał na pamięć, przez co niedługo później Peja doznał "lekkiego" bólu dupy ( ͡º͜ʖ͡º)
Pamiętam jak zaiwaniałem przez pół miasta, by kupić płytę Liroya. Później w wakacje 95 nagrany kawałek z TV puszczałem po kilkanaście albo i więcej na dzień. Matka i ojciec tylko kiwali głowami ale słuchać pozwalali ;)
Komentarze (158)
najlepsze
Matka i ojciec tylko kiwali głowami ale słuchać pozwalali ;)