Milionerem został mężczyzna, który kupił dwa tanie wina i zakład za 2 zł
Późnym sobotnim popołudniem do krakowskiego sklepu spożywczego "Merkury" wszedł niepozorny mężczyzna w średnim wieku. Podszedł do stoiska monopolowego i kupił dwa marnej jakości wina. Pani Lilianna wydała mu 2 zł reszty. - To poproszę jedno losowanie Dużego Lotka - rzucił w stronę ekspedientki.
dean z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 47
Komentarze (47)
najlepsze
Po co kupować 10 kuponów skoro można 1 i 2 wina?
*zakładam, że nasz szczęśliwiec jest koneserem i tańszych trunków nie pija(jeśli kogos interesuje mogę przeliczyć używając ceny spirytusu i bułeczki).
Komentarz usunięty przez autora
Wbrew powszechnej opinii nie ma znaczenia czy losujemy liczby (chybił-trafił), czy podajemy swoje. Wielu graczy stawia na stałą kombinację, ufając, że w końcu musi ona paść. Jednak szansa, że
Nigdy mnie nie przestanie zadziwiać zdziwienie, że oto ktoś wygrał w Lotto i te wszystkie megawydumane statystyki ile czego można za tą wygraną kupić.
Zakładam, że o każdym zwycięzcy możnaby opowiedzieć interesującą historę ("Dałam 4-letniemu synkowi, żeby skreślił", "Jechaliśmy do znajomych, poczułem że to MÓJ DZIEŃ i kupiłem zakład na stacji benzynowej"...). No, chyba że to ze względu na fakt iż
(tak, wiem, że szansa, że ktokolwiek wygra główną wygraną w danym losowaniu, to ~1/2)